Nowoczesna sala przeznaczona do nauki tańca oraz na bankiety i konferencje, rozsuwane trybuny
- W miejsce sali kinowej chcemy zrobić dwufunkcyjną salę. Trwa jej remont. Do lipca powinien się zakończyć - zapowiada Mariusz Nawłatyna, dyrektor Bychawskiego Centrum Kultury. W ubiegłym roku budynek został ocieplony i wyremontowany. Nie odnowiono tylko kina.
Teraz centrum chce pozyskać środki unijne, żeby kino przekształcić w salę o europejskim standardzie. Będzie przeznaczona do nauki tańca, dlatego na podłodze zostanie położona bardzo dobra wykładzina. Powstaną też trybuny na ponad 150 miejsc, które będzie można w zależności od imprezy rozsuwać czy zsuwać.
- Chcemy też wynajmować salę na spotkania, bankiety, konferencje. Poza tym, raz
na jakiś czas organizujemy spotkania dla starszych osób. Do tej pory odbywały się w nieodpowiednich warunkach. To się zmieni. Zadbamy też o zaplecze kuchenne - mówi Nawłatyna. Liczy, że wynajem sali przyniesie Centrum Kultury dochód, który będzie można przeznaczyć na rozwój gminnej kultury. - Oprócz tego, sala może być wykorzystywana na zajęcia dla młodzieży, która prosi nas o naukę sztuk walki - dodaje dyrektor.
Starsi mieszkańcy Bychawy żałują jednak, że kina już nie będzie. - To była jedyna rozrywka w naszej gminie. Ale pewnie nie było z tego pieniędzy - mówi pani Krystyna z Bychawy.
- Mnie też żal, że kino zostało zamknięte. Ale widzów nie było. Dwa lata walczyliśmy, by przetrwało. Puszczaliśmy hity, a repertuar kina był ogłaszany z ambony - rozkłada ręce dyr. Nawłatyna. - Poza tym, trudno było dogadać się z dystrybutorami, bo sprzedawali nam filmy po kilku miesiącach od premiery. No i jesteśmy za blisko Lublina, by kino miało u nas rację bytu.
Dyrektor przyznaje, że obecnie są w budżecie państwa pieniądze na remonty sal kinowych. - Mógłbym to zrobić. Ale po co? Nie ma widzów. Można by również robić przeglądy filmów ambitnych. Ale to bez sensu wydać milion zł na remont, by raz na rok z niego korzystać - argumentuje dyr. Nawłatyna.