W Woli Uhruskiej rusza kolejna taka inwestycja.
Zastępując w 1991 roku Wojska Ochrony Pogranicza Nadbużański Oddział SG przejął na wschodniej granicy zaledwie osiem strażnic. Odległość między nimi sięgała nawet 80 km. Wcześniej ciężar ochrony granicy na Bugu spoczywał na odgrodzonych sławioną "sistiemą” radzieckich pogranicznikach. Od tamtej pory NOSG stopniowo budował kolejne strażnice. W tej chwili jest ich już 15, a dwie nowe - w Dołhobrodach i Woli Uhruskiej - są w trakcie budowy. Tajemnicą są łączne nakłady na nadbużańską granicę. Wiadomo że są olbrzymie. Koszty stworzenia jednej strażnicy sięgają 6 mln zł.
- Strażnica w Dołhobrodach, podobnie jak oddana na początku września w Kryłowie i w październiku w Horodle, to całkiem nowy obiekt z izbami zatrzymań, mieszkaniami dla kadry, garażami oraz zapleczem technicznym - mówi ppłk Marek Dominiak, komendant NOSG.
Wszystkie nowe strażnice odpowiadają standardom przyjętym w krajach Unii Europejskiej. W niedalekiej przyszłości Polska ma odpowiadać za bezpieczeństwo wschodniej rubieży UE. Stąd też bierze się daleko idąca pomoc finansowa, udzielana nam przez kraje wspólnoty, żywo zainteresowane szczelnością granicy z Rosją, Białorusią i Ukrainą. W efekcie na wschód trafiają elitarne formacje komandosów SG oraz najlepszy sprzęt elektroniczny i transportowy, z lotniczym włącznie.
- Unia Europejska nie narzuca nikomu określonego wzorca pilnowania granicy. Ma tylko jeden wymóg, by ochrona była skuteczna - mówi ppor. Mariusz Skrzyński ze służby prasowej Komendy Głównej SG.