Wstyd i hańba – tak komentują zachowanie dyrektorów lubelskiego Inspektoratu Transportu Drogowego. Skaczących sobie do gardeł mężczyzn ma poskromić generalny inspektor transportu drogowego, który już w poniedziałek przyjeżdża do Lublina.
W dodatku ich kłótnie mogą pogrążyć plan stworzenia w Lublinie Centralnego Ośrodka Szkolenia ITD. Trwający od kilku miesięcy konflikt opisaliśmy dzisiaj.
Jakie będą dalsze losy obu panów? Jurkowski liczy na wsparcie Platformy Obywatelskiej, Sokół nie ukrywa, że stoi za nim PSL. Przynajmniej tak było do teraz.
Poseł Edward Wojtas, szef lubelskiego PSL i sąsiad przez miedzę Sokoła, nie odbierał w piątek telefonu komórkowego. Jeden z urzędników wojewody powiedział nam nieoficjalnie, że obaj dyrektorzy powinni odejść. Wojewoda jest na urlopie.
– W Inspekcji dzieją się nieprawdopodobne rzeczy. Spodziewam się radykalnych rozwiązań. Nawet, jeśli jeden zawinił mniej, a drugi więcej, to wygląda na to, że obaj dyrektorzy nie wiedzą, po co są w tej instytucji – ocenia Stanisław Żmijan, poseł PO i szef sejmowej komisji infrastruktury. I dodaje, że szef ITD nie znajdzie u niego wsparcia.
Żmijan wyjaśnia jeszcze jedną wątpliwość związaną z działalnością Inspekcji. Instytucja otworzyła oddział w 2008 roku w Międzyrzecu Podlaskim. Pomieszczenia wynajęła od Przedsiębiorstwa Drogowo-Mostowego Międzyrzec Podlaski SA., której jeszcze do niedawna Żmijan szefował.
– Nie negocjowałem z ITD, ani nie podpisywałem umowy. Nie byłem już wtedy prezesem firmy i nie miałem jej akcji – zapewnia Żmijan.
Sprawdziliśmy: spółka podpisała umowę z ITD 15 maja, a Żmijan przestał szefować spółce trzy tygodnie wcześniej.
– To była idealna lokalizacja, pomieszczenia po urzędzie celnym, nieruchomość z dużym parkingiem – mówi Cezary Jurkowski. Tłumaczy, że inwestycja był planowana od lat, a Międzyrzec też jest korzystnie położony, bo na przecięciu dróg krajowych: "dwójki” i "dziewiętnastki”.
Obrzucają się błotem
Cezary Jurkowski, dyrektor ITD wylicza: Zastępca lekceważy moje polecenia, pisze donosy, nie zajmuje się pracą, ukrywa wpadki z przeszłości.
Jan Sokół, zastępca dyrektora odpiera, że jego szef jeździ służbowym autem do domu w Międzyrzecu Podlaskim.
Jurkowski w grudniu poprosił wojewodę o odwołania Sokoła. Odpowiedzi nie dostał. Za to wojewoda zawiadomiła o nieprawidłowym używaniu służbowego citroëna C5 przez Jurkowskiego.