W Koszołach (gm. Łomazy) 18-latek nie chciał pozwolić pijanemu starszemu bratu na to, żeby prowadził auto. Położył się na masce pojazdu. 30-latek ruszył.
- Okazało się, że 18-latek chcąc uniemożliwić jazdę swojemu 30-letniemu, nietrzeźwemu bratu, położył się na maskę samochodu - informuje Jarosław Janicki, z policji w Białej Podlaskiej. - Pomimo tego starszy brat ruszył, po czym gwałtownie zahamował. 18 - latek spadł z maski.
Kierowca odjechał zostawiając brata bez pomocy. Policjanci zatrzymali go godzinę po wypadku. Miał wtedy w organizmie 2,7 promila alkoholu.