Właściciele gospodarstwa z gminy Chodel wywieźli byłego pracownika w bagażniku do lasu. Tam zabrali mu ubranie i puścili nago. To była zemsta za to, że mężczyzna rozpuszczał nieprawdziwe informacje o żonie gospodarza.
W niedzielę przed południem mężczyzna wychodził ze sklepu w Godowie, w powiecie opolskim. Wówczas podeszło do niego dwóch mężczyzn – jego były pracodawca wraz ze znajomym.
- Chwycili go za ręce i siłą doprowadzili do samochodu, po czym wrzucili do bagażnika – mówi Mariola Opoka, z policji w Opolu Lubelskim. – Zawieźli go do Antonówki. Tam zabrali mu zabrali mu i zniszczyli telefon komórkowy a potem mężczyznę dotkliwie pobili. Udział w tym zdarzeniu brała także kobieta.
Napastnicy znowu wrzucili 26-latka do bagażnika vw polo. Za kierownicą usiadła żona właściciela gospodarstwa. Dojechali do lasu w okolicach Staszowa w woj. świętokrzyskim. Po drodze mężczyzna był bity. Stracił też portfel z 80 zł i dokumenty.
W lesie mężczyzna musiał wysiąść z auta i rozebrać się do naga. Napastnicy zostawili go nagiego w lesie. 26-latek dotarł do najbliższych zabudowań. Ktoś dał mu ubranie i zawiadomił policję. Mężczyzna z poważnymi obrażeniami głowy: złamanym nosem i szczęką trafił do szpitala.
Małżonkowie zostali zatrzymani przez policję w poniedziałek. – Został im postawiony zarzut pozbawienia wolności mężczyzny ze szczególnym udręczeniem, rozboju i pobicia – mówi Marzena Maciąg, prokurator rejonowy w Opolu Lubelskim. – Występujemy do sądu o ich aresztowanie.