Kilkunastu osiłków od 2000 roku nachodziło właścicieli sklepów i hurtowni. Proponowali "opiekę” w zamian za haracz. Opornych bito. Pierwsi przestępcy są już za kratkami.
Grupa działała na terenie powiatu świdnickiego. - Byli bezkarni - mówi nadkom. Grzegorz Hołub, z-ca komendanta powiatowego policji w Świdniku. - Nikt z poszkodowanych osób nie składał oficjalnego zawiadomienia o przestępstwie.
Bandyci zastraszali miejscowych biznesmenów, grożąc im śmiercią. Żądali haraczy za tzw. ochronę. Stawki były uzależnione od wielkości firmy. Nachodzili zarówno właścicieli dużych firm, jak i małych sklepików. Mieli doskonałe rozeznanie wśród miejscowych biznesmenów. W grudniu ich działalność szczególnie się nasiliła. Stawali się coraz bardziej agresywni. Niektórzy z przedsiębiorców zostali brutalnie pobici. Żaden z nich nie zgłosił się jednak na policję. Funkcjonariusze sami rozpracowali gang. Trwało to kilka miesięcy.
- Udowodniliśmy im na razie wymuszenie od kilkunastu przedsiębiorców 80 tys. zł - mówi G. Hołub. - Liczba pokrzywdzonych może się jednak zwiększyć. Niektórym grozili, że jak nie będą płacić, to wywiozą ich do lasu.
Aresztowanie dwóch członków gangu przerwało zmowę milczenia w Świdniku. Na komendę zgłaszają się już pierwsi pokrzywdzeni. Składają oficjalne zeznania.
- Gwarantuję, że każdy sygnał będziemy skrupulatnie sprawdzać - obiecuje nadkom. Hołub. - Nie pozwolimy, żeby bandyci terroryzowali porządnych ludzi.
W Świdniku właściciele firm nie chcą rozmawiać na temat haraczy. - Panie, ja mam rodzinę i dzieci - powiedział jeden z nich. - Nic nie wiem na ten temat.
Niewiele chciał powiedzieć także właściciel sklepu w centrum miasta. Prosił, żeby nie podawać nawet branży, w jakiej pracuje. - Byli raz w sklepie - mówi. - Dobrze zbudowani, elegancko ubrani. Postali z 10 minut, rozglądali się po półkach. Zauważyli chyba, że trzymam palec na włączniku alarmu i poszli sobie. Więcej ich nie widziałem. Słyszałem jednak, że odwiedzali inne sklepy, ale nie dopytywałem się o szczegóły. Im mniej się wie - tym lepiej.
Zatrzymani są wieku 22-23 lat. Mieszkają w Świdniku. Mają bogatą przeszłość kryminalną. Siedzieli już za wymuszenia, rozboje i napady. Teraz grozi im do 12 lat więzienia. •