Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Na 10 lat zamkną się bramy więzienia za 39-latkiem z gminy Werbkowice, który spłodził dziecko z własną córką. Jego cioteczny brat spod Hrubieszowa spędzi za kratkami 6 lat. Zgwałcił 9-letnią córkę.
W rodzinnej wiosce 39-letniego Jerzego Sz. wyrok, który właśnie zapadł, przyjęto z ulgą. – Za to, co zrobił, powinien zgnić w więzieniu – usłyszeliśmy wczoraj od jednego z gospodarzy. – Lubił popić, ale żeby własnego dziecka się czepiać?
Jego najstarsza córka sprawiała problemy wychowawcze: nie przykładała się do nauki i wagarowała, dlatego umieszczono ją w domu dziecka. Wkrótce wyszło na jaw, że 17-latka jest w ciąży. Podejrzenie padło na jej ojca.
– Badania DNA na 99,99 procent wykazały, że ojcem dziecka jest Jerzy Sz. – przyznaje Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie, która skierowała do sądu akt oskarżenia.
Śledczy ustalili, że mężczyzna przez kilka lat molestował córkę, a w końcu zaczął z nią współżyć. Jerzy Sz. na początku lutego trafił do aresztu, trójka młodszych dzieci trafiła do rodziny zastępczej. Gdy siedział za kratkami, córka urodziła mu córkę, a żona... syna.
Oskarżony miał problemy z alkoholem, ale badania sądowo-psychiatryczne wykazały, że jest w pełni poczytalny, nie stwierdzono u niego dewiacji na tle seksualnym. Podczas śledztwa przyznał się tylko do jednorazowego kontaktu seksualnego z córką i dobrowolnie poddał się karze 10 lat więzienia.
– Wyrok nie jest prawomocny – zastrzega Marta Łacińska, prezes Sądu Rejonowego w Hrubieszowie.
Wczoraj uprawomocnił się za to wyrok 6 lat pozbawienia wolności dla 32-letniego Zenona P. z gminy Hrubieszów, który odpowiadał przed sądem za zgwałcenie 9-letniej córki. Skazany jest krewnym Jerzego Sz.
O podejrzeniu popełnienia przestępstwa powiadomił w połowie marca śledczych dyrektor podstawówki, do której uczęszcza pokrzywdzona. Prokuratura oskarżyła Zenona P. o zgwałcenie córki, kazirodztwo i znęcanie się nad rodziną.
dr Filip Kościuszko, psychiatra z Centrum Zdrowia Psychicznego w Zamościu
Kastracja farmakologiczna za murami zakładu karnego nie rozwiązuje na sto procent problemu. Skazani za przestępstwa seksualne powinni być objęci długofalowym programem terapeutycznym i po opuszczeniu więzienia znajdować się pod wzmożoną kontrolą seksuologa czy psychiatry. W przeciwnym przypadku mogą wrócić do agresywnych zachowań seksualnych.
Jego najstarsza córka sprawiała problemy wychowawcze: nie przykładała się do nauki i wagarowała, dlatego umieszczono ją w domu dziecka. Wkrótce wyszło na jaw, że 17-latka jest w ciąży. Podejrzenie padło na jej ojca.
– Badania DNA na 99,99 procent wykazały, że ojcem dziecka jest Jerzy Sz. – przyznaje Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie, która skierowała do sądu akt oskarżenia.
Śledczy ustalili, że mężczyzna przez kilka lat molestował córkę, a w końcu zaczął z nią współżyć. Jerzy Sz. na początku lutego trafił do aresztu, trójka młodszych dzieci trafiła do rodziny zastępczej. Gdy siedział za kratkami, córka urodziła mu córkę, a żona... syna.
Oskarżony miał problemy z alkoholem, ale badania sądowo-psychiatryczne wykazały, że jest w pełni poczytalny, nie stwierdzono u niego dewiacji na tle seksualnym. Podczas śledztwa przyznał się tylko do jednorazowego kontaktu seksualnego z córką i dobrowolnie poddał się karze 10 lat więzienia.
– Wyrok nie jest prawomocny – zastrzega Marta Łacińska, prezes Sądu Rejonowego w Hrubieszowie.
Wczoraj uprawomocnił się za to wyrok 6 lat pozbawienia wolności dla 32-letniego Zenona P. z gminy Hrubieszów, który odpowiadał przed sądem za zgwałcenie 9-letniej córki. Skazany jest krewnym Jerzego Sz.
O podejrzeniu popełnienia przestępstwa powiadomił w połowie marca śledczych dyrektor podstawówki, do której uczęszcza pokrzywdzona. Prokuratura oskarżyła Zenona P. o zgwałcenie córki, kazirodztwo i znęcanie się nad rodziną.
dr Filip Kościuszko, psychiatra z Centrum Zdrowia Psychicznego w Zamościu
Kastracja farmakologiczna za murami zakładu karnego nie rozwiązuje na sto procent problemu. Skazani za przestępstwa seksualne powinni być objęci długofalowym programem terapeutycznym i po opuszczeniu więzienia znajdować się pod wzmożoną kontrolą seksuologa czy psychiatry. W przeciwnym przypadku mogą wrócić do agresywnych zachowań seksualnych.
