Już prawie 70 zgłoszeń o dzikach biegających po Lublinie odebrała w tym roku Straż Miejska. Zwierzęta upodobały sobie szczególnie dwie dzielnice, w których widywane są już regularnie. Ratusz wyklucza jednak stawianie pułapek między blokami.
Bez najmniejszego skrępowania gromadka dzików buszowała dzisiaj rano pomiędzy blokami przy ul. Tumidajskiego. Zwierzęta spacerowały po trawniku, ryjąc między roślinami w poszukiwaniu pożywienia. Wyprawa na śniadanie była dość udana, bo co chwila zdarzała się okazja do mlaskania. Dzikom nic a nic nie przeszkadzało to, że przy okazji dewastowały rabatkę z ozdobnymi roślinami.
Taki widok na ul. Tumidajskiego nikogo już nie dziwi. To właśnie mieszkańcy Kalinowszczyzny i Ponikwody w ostatnim czasie najczęściej informują o dzikach biegających między budynkami.
– W tym roku mieliśmy 6 zgłoszeń z ul. Bluszczowej, 4 sygnały z ul. Niepodległości, 3 zgłoszenia z ul. Tumidajskiego, po 2 z ul. Daszyńskiego, Krokusowej i Strzeszewskiego oraz jedno z ul. Modrzewiowej – wylicza nam Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.
Urząd Miasta także potwierdza, że „obserwuje zwiększoną aktywność dzików” na Kalinowszczyźnie. – W zależności od pory roku wybierają sobie miejsca, gdzie łatwo mogą zdobyć pokarm – stwierdza Anna Czerwonka z lubelskiego Ratusza. – Latem i jesienią idą na pola uprawne, obecnie szukają pożywienia na osiedlach: w pojemnikach na odpady oraz na rabatach kwiatowych.
Dziki na Kalinowszczyźnie. Wideo: Michał Pańczyk
Nieco rzadziej dziki są widywane w innych częściach miasta, m.in. w rejonie ul. Janowskiej, Koncertowej i Poligonowej. Za każdym razem informacja trafia do miejskiego Wydziału Ochrony Środowiska oraz firmie Echovet, z którą Ratusz ma umowę na odławianie dzikich zwierząt z terenu Lublina.
– Od początku 2022 roku odłowiono 12 dzików – informuje Urząd Miasta. W Lublinie ustawionych jest teraz dziewięć odłowni, czyli klatek-pułapek: przy ul. Poligonowej, Dębowej, Turystycznej, Mieczykowej, Bławatkowej, Świdnickiej oraz na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych „Kalina”, „Bluszczowa” i „Słonecznik”.
Ratusz wyklucza ustawianie pułapek na blokowiskach. – Ze względów bezpieczeństwa urządzenia te nie są umieszczane w miejscach ogólnie dostępnych dla mieszkańców, w pobliżu bloków, szkół i placów zabaw. Na tych terenach proponujemy stosowanie repelentów. Są to zapachowe środki odstraszające dziki, które zarządcy nieruchomości nieodpłatnie mogą pobrać z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta – informuje Czerwonka. Radzi też, by zadbać o to, żeby dziki nie miały po co odwiedzać osiedli. – Istotnym jest zabezpieczenie pojemników i wiat śmietnikowych oraz absolutny zakaz dokarmiania tych zwierząt. Należy również pamiętać, żeby karmienie ptaków i kotów wolno żyjących odbywało się tak, by karma nie zalegała na trawnikach i nie stanowiła zanęty dla dzików i innych zwierząt.
Wideo: Michał Pańczyk