Wygląda to jak jakiś żart – skarży się nam jeden z Czytelników, którego dziwi to, jak wykonano remont ulicy Mackiewicza. Na części drogi nie ułożono asfaltu. Ratusz tłumaczy, że inaczej być nie mogło.
Ul. Mackiewicza przez lata „słynęła” ze zniszczonej nawierzchni. Mieszkańcy wiele razy interweniowali w tej sprawie, a Ratusz wykonywał jedynie doraźne naprawy. Mieszkańcy opisywali, że mają taką drogę, „jakby mieszkali gdzieś w środku lasu”.
W tym roku miasto zabrało się za poważniejsza naprawę, polegającą na ułożeniu asfaltowego dywanika.
– Nawierzchnia jezdni ul. Mackiewicza planowana jest do remontu na całym odcinku, czyli na długości ponad 420 m – zapowiadał w marcu Urząd Miasta. Z dokumentacji wynikało, że asfalt nie pojawi się na fragmencie ułożonym już wcześniej z kostki brukowej.
Okazuje się jednak, że nie tylko ten fragment ominięto.
Na pewnym odcinku nie ma ani kostki, ani nowego asfaltu. – Wygląda to jak jakiś żart – skarży się nam jeden z Czytelników.
Władze miasta twierdzą, że nie mogły inaczej przeprowadzić remontu.
>>Ten artykuł powstał po sygnale otrzymanym od Czytelnika<<
– Na około 50-metrowym odcinku ul. Mackiewicza pas drogowy przebiega po gruncie zagospodarowanym przez wspólnotę mieszkaniową na podjazdy i nasadzenia, a obecne utwardzenie znajduje się na gruncie prywatnym – informuje Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. – W związku z tym nie było możliwości w ramach działań remontowych ułożenia nawierzchni na prywatnym gruncie oraz zmiany przebiegu ulicy poprzez ingerencję w teren sąsiadującej skarpy zagospodarowanej przez wspólnotę.
Ostatecznie wyremontowano około 380 m drogi.
– Wszędzie, gdzie było to możliwe, czyli od posesji 13 do 19, dokonano korekty przebiegu na grunty miejskie – stwierdza Góźdź. –Remont nie obejmował odcinka z kostki brukowej, wybudowanego wcześniej przez inwestora zewnętrznego.