Ćwierć miliona osób odwiedziło Lublin w tegorocznym sezonie turystycznym. Najczęściej przyjeżdżali na jeden dzień. Znacznie przybyło nam młodych gości – co piąty spośród turystów miał od 21 do 25 lat.
Do liczenia turystów wykorzystane zostały dane lokalizacyjne z telefonów komórkowych. – My nie zbieramy tych danych – zastrzega Marcin Kęćko, dyrektor Biura Rozwoju Turystyki w Urzędzie Miasta Lublin. – Kupujemy gotowy raport od wyspecjalizowanej firmy.
Z raportu wynika, że od czerwca do września miasto odwiedziło 250 tys. osób. To wciąż mniej niż przed pandemią, ale w sierpniu i wrześniu „dogoniliśmy” wcześniejsze wyniki.
– Liczba podróżnych w kolejnych miesiącach systematycznie rosła, by w drugiej połowie sezonu turystycznego osiągnąć wartość sprzed pandemii – podkreśla Anna Czerwonka z lubelskiego Ratusza. Dodaje, że w sierpniu było 74,5 tys. gości.
– Warto też zauważyć, że zanotowaliśmy wyraźny wzrost wizyt w Lublinie w pierwszy weekend sierpnia, gdy byliśmy pierwszy raz w historii gospodarzem turniejów z cyklu Grand Prix na żużlu – podkreśla prezydent Krzysztof Żuk. – Wielkie imprezy sportowe, które coraz częściej odbywają się w naszym mieście, również są motorem napędowym turystyki.
W tym sezonie turystycznym znacznie zmienił się wiek osób odwiedzających Lublin. Wcześniej dominowali turyści w wieku od 36 do 55 lat, teraz najwięcej było ludzi młodych.
– Zmianie uległy również preferencje co do długości pobytu podróżnych – informuje Czerwonka. 38 proc. gości spędziło u nas jeden dzień, zaś 30 proc. poznawało Lublin przez 3 do 5 dni. – Spadło zaś zainteresowanie pobytami 2-dniowymi i trwającymi powyżej 6 dni.
Czy hotele odczuły poprawę?
– Zdecydowanie tak. Od czerwca do końca września mieliśmy pełne obłożenie – przyznaje Agnieszka Kolibska, prezes zarządu AVIR sp. z o.o. zarządzającego hotelem Ilan i dodaje, że gości przyciągały zwłaszcza organizowane w mieście imprezy. – Np. Festiwal Kultury Żydowskiej, który organizowaliśmy razem z Urzędem Miasta. Teraz też nie możemy narzekać chociaż odwiedzają nas głównie mniejsze, prywatne grupy. Nasi goście są zachwyceni Lublinem. Najbardziej chwalą Rynek i Plac Litewski. Zawsze podkreślają, że jesteśmy pięknym europejskim miastem.
– Trzeba pamiętać, że hotele działają jeszcze w ograniczonym zakresie, mają limit 75 proc. gości – dodaje dyrektor miejskiego Biura Rozwoju Turystyki.
W tym sezonie odwiedzali nas przede wszystkim turyści krajowi, a zdecydowana większość z nich pochodziła z najbliższej okolicy: aż 63 proc. z województwa lubelskiego, a 17 proc. z woj. mazowieckiego.
– Miejsca, które najchętniej odwiedzano to pl. Litewski, Stare Miasto, Zamek Lubelski czy Centrum Spotkania Kultur – wylicza Ratusz. Natomiast goście z zagranicy najchętniej zaglądali na Stare Miasto, Krakowskie Przedmieście oraz do… Ogrodu Saskiego.
Wśród turystów z zagranicy najwięcej było tych z Izraela, Rosji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. W swym komunikacie Urząd Miasta informuje też o „nasileniu ruchu zagranicznych turystów i odwiedzających, zarówno w porównaniu z 2020, jak i 2019 rokiem”.
– Największy wzrost dotyczy podróżnych z Niemiec oraz Stanów Zjednoczonych. Ponadto do stanu sprzed pandemii powróciła liczba turystów pochodzących z Izraela, Litwy, Łotwy, Czech, Słowacji, Francji, Austrii i Węgier – podaje Urząd Miasta.