Mariusz Kasprzak, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Kośminek chce opróżnić z lokatorów swoją nieruchomość. Przed sądem domaga się eksmisji sześciu osób. Zdaniem Urzędu Miasta powództwo powinno jednak zostać oddalone.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Wczoraj rozpoczęła się rozprawa dotycząca eksmisji mieszkańców kamienicy przy ul. Skibińskiej 5. Od maja właścicielem nieruchomości jest Mariusz Kasprzak, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Kośminek. Domaga się, by wyprowadziło się stamtąd sześć osób. Dowodzi, że zamieszkują trzy lokale bez umowy najmu oraz bez tytułu prawnego. Ponadto, jak napisał w pozwie, od 5 lat nie uiszczają opłat za korzystanie z mieszkania. Lokatorzy wcześniej wyjaśniali, że w ostatnim czasie nie płacili za czynsz, bo nie mieli kontaktu z ówczesnym właścicielem.
Nie wytrzymał
Budynek przy ul. Skibińskiej składa się z ośmiu mieszkań, Kasprzak domagał się wydania czterech lokali. Ostatecznie zrezygnował z eksmisji jednej z lokatorek, ponieważ w czerwcu sama zostawiła swoje 40-metrowe mieszkanie. Powodem jej wyprowadzki, jak mówiła w rozmowie z nami, były ciągłe wizyty nowego właściciela.
Jednym z argumentów jakich używa nowy właściciel usprawiedliwiający kontrowersyjne działanie jest zły stan nieruchomości. Pierwsze pismo jakie po zakupie kamienicy wysłał do lokatorów ostrzegało o potencjalnym niebezpieczeństwie.
Wczoraj Mariusz Kasprzak wnioskował o wyłączenie jawności sprawy, sędzia Anna Wołucka-Ławnikowicz jednak odrzuciła jego wniosek. Mężczyzna na chwilę opuścił salę rozpraw, twierdząc, że źle się czuje, po kilku minutach jednak powrócił.
Podczas rozprawy miał nawet problem ze wskazaniem numerów mieszkań, z których powinni się wyprowadzić lokatorzy. To zdziwiło sędzię, która dopytywała jak to możliwe, że właściciel nie wie spod którego numeru chce eksmitować ludzi. Według Kasprzaka mieszkania w ewidencji nie mają przypisanych numerów. Mieszkańcy mieli sami je ponumerować. Tymczasem niektórzy spośród lokatorów są zameldowani pod tymi numerami od lat 70. ubiegłego wieku.
Dziury w procedurze
Na rozprawie obecna była radczyni prawna reprezentująca Urząd Miasta, który będzie musiał znaleźć dla eksmitowanych nowe mieszkania. – Nie doszło do wypowiedzenia umowy najmu, która powinna mieć miejsce w formie pisemnej. Z uwagi na to powództwo w tej sprawie powinno być oddalone – wyjaśniała Aneta Jóźwiakowska.
Według radczyni, jeśli budynek zagraża zdrowiu lokatorów, właściciel powinien zwrócić się do inspektora nadzoru budowlanego w sprawie lokali zamiennych. Tymczasem taki dokument nie wpłynął.
Groźba eksmisja to nie jedyny problem mieszkańców kamienicy przy Skibińskiej 5. Właściciel naliczył im idące w setki tysięcy złotych odszkodowania.
Długi idą w setki tysięcy
– Pierwszy raz przyszedł do kamienicy 11 maja. Powiedział, że będę musiała teraz płacić 1500 zł czynszu. Podczas kolejnej wizyty zażądał 240 tys. zł. Powiedział, że rozmawiał z prawniczką i należy mu się odszkodowanie za to, że tu mieszkaliśmy i niszczyliśmy mieszkania. Przychodził kilka razy, zawsze osobiście, za każdym razem żądał pieniędzy – mówiła nam dwa tygodnie temu Danuta Janisz, która mieszkała przy Skibińskiej do czerwca. Ostatecznie domaga się od niej 405 tys. zł.
Rada rozlicza
Wczoraj do żadnych rozstrzygnięć w sądzie nie doszło. Sprawa została odroczona do 17 listopada.
Mariusz Kasprzak jest przewodniczącym Zarządu Dzielnicy Kośminek. Wczoraj wieczorem odbyło się posiedzenie rady dzielnicy, a jednym z punktów obrad było rozliczenie Mariusza Kasprzaka z jego zachowania w tej sprawie. Gdy zamykaliśmy to wydanie gazety spotkanie trwało. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Kasprzak został odwołany ze swej funkcji.