Posypały się mandaty za nieprawidłowe parkowanie na ul. Raabego. Od lat kierowcy stawali tutaj ukośnie do krawężnika, chociaż znak każe parkować równolegle. Dzisiaj wielu kierowców zastało na kołach swoich samochodów blokady Straży Miejskiej
Burza rozpętała się dzisiaj rano, gdy na ul. Raabego przyjechali strażnicy miejscy i zaczęli zakładać blokady na koła skośnie zaparkowanych samochodów.
– Zmieniona została organizacja ruchu i już nie ma parkowania skosem – pisała na Facebooku jedna z mieszkanek Lublina. Tyle, że parkowanie skośne… wcale nie było tu dozwolone.
– Na ul. Raabego istniejąca organizacja ruchu wskazuje parkowanie równoległe. W tym zakresie nie dokonywano żadnych zmian – informuje Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. – Taki sposób parkowania funkcjonuje od wielu lat. Z końcem września zakończył się tu remont chodnika. Zrealizowane prace drogowe również nie wpłynęły na zmianę organizacji ruchu.
Ulotki już były
Jedyną zmianą jest to, że Straż Miejska zaczęła egzekwować przepisy.
– Wpływają do nas zgłoszenia kierowane mailem i w formie papierowych pism, że parkowanie ukośne zamiast równoległego utrudnia przejazd jezdnią i przejście pieszym, a auta dodatkowo niszczą wyremontowany chodnik – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.
Mundurowi zaczęli od zwracania kierowcom uwagi na stojący przy drodze znak z tabliczką wskazującą równoległy sposób parkowania. – W zeszłym tygodniu przeprowadziliśmy akcję ulotkową, kolejnych 38 ulotek zostawiliśmy za wycieraczkami w weekend – podkreśla Gogola. – Informowaliśmy kierowców, że sposób, w który parkują, jest niezgodny z oznakowaniem.
Dzisiaj strażnicy przestali upominać, a zaczęli karać. Na kołach stojących ukośnie samochodów pojawiły się blokady. To właśnie widok blokad, a nie znak drogowy, skłaniał innych do rezygnacji ze skośnego parkowania. Przyglądaliśmy się temu o godzinie 13.
W ciągu niespełna kwadransa kilkakrotnie powtórzyła się taka scena: kierowca parkuje ukośnie, odchodzi od pojazdu, ale na widok blokad na kołach innych samochodów wraca do auta i odjeżdża. Tylko jeden z nich był na tyle dociekliwy (chociaż za namową pasażerki), by wcześniej podejść do znaku i sprawdzić, jaki popełnił błąd.
– Od rana na ul. Raabego nałożyliśmy jedenaście urządzeń blokujących – mówi Gogola. Do godz. 14 o zdjęcie blokady zdążyło poprosić pięciu kierowców. Strażnicy, zgodnie z taryfikatorem, wręczali im po stuzłotowym mandacie, dorzucając po jednym punkcie karnym.
Już tak było
Podobna sytuacja miała miejsce kilka lat temu na ul. Hipotecznej. Również tutaj kierowcy stawali skośnie, chociaż znak pozwalał wyłącznie na parkowanie równoległe. Utrudniało to przejście osobom idącym do znajdującej się tu dużej przychodni. Problem zniknął, gdy strażnicy miejscy zaczęli regularne i surowe działania. Dzisiaj na ul. Hipotecznej nie zauważyliśmy ani jednego auta, które byłoby ustawione niezgodnie ze sposobem wskazanym na tabliczce pod znakiem.