Niewiele brakowało a 11-latka utonęłaby w Bystrzycy. Pomógł przypadkowy przechodzień.
Jak ustalili policjanci dwie 11-latki w towarzystwie swojego 12-letniego kolegi odpoczywały nad Bystrzycą. Początkowo moczyły nogi, później jedna z nich postanowiła wejść do głębszej wody.
Dziewczynkę porwał nurt, zaczęła się topić. 12-latek próbował jej pomóc trzymając ją za rękę, ale woda okazała się silniejsza. Wystraszony chłopiec zaczął wzywać pomocy.
- Ktoś z przypadkowych przechodniów zdołał po kilku minutach wyciągnąć tonącą z wody - mówi Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, której załoga przeprowadziła reanimację. Dziewczynkę przewieziono do szpitala.