Ernest C. wszedł do jednego z barów przy ulicy Lubartowskiej w Lublinie strasząc młotkiem chciał zabrać pieniądze. Napadnięta kobieta oblała go piwem z kufla. Mężczyzna nie zdołał ukraść pieniędzy, ale pobił za to kobietę.
Policjanci z I komisariatu ustalili rysopis podejrzanego. Po kilku godzinach udało im się ustalić potencjalnego sprawcę. – Jeszcze tego samego dnia kryminalni weszli do jednego z mieszkań w centrum miasta, gdzie mógł on przebywać. Ich podejrzenia okazały się słuszne, na miejscu zastali typowanego przez nich Ernesta C. – relacjonuje Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
– 20-latek nie krył się z tym, że napadł na bar,w chwili zatrzymania był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie - dodaje.
Bandyta trafił do policyjnego aresztu. – Ustaliliśmy, że w czwartek Ernest C. kilka razy podchodził do baru obserwując pracę obsługi. Kiedy zauważył, że wszystkie kelnerki są w ogródku piwnym, wyjął młotek i zamachnął się na barmankę – wyjaśnia Fijołek.
Kobieta zachowała zimną krew i aby uniknąć uderzenia oblała napastnika piwem z kufla. – Między napastnikiem a barmanką doszło do szarpaniny. Sprawca chwycił za kasetkę z pieniędzmi i rzucił się do ucieczki, jednak kobieta złapała go za ubranie. W tym momencie napastnik uderzył ją pięścią w twarz i uciekł ale już bez pieniędzy – dodaje policjant.
W piątek, po wytrzeźwieniu Ernest C. usłyszał zarzuty usiłowania rozboju przy użyciu niebezpiecznego narzędzia, za co grozi do 15 lat więzienia. Sąd na wniosek prokuratury zgodził się umieścić go w areszcie na trzy miesiące.