Jesteśmy świadkami, jak współczesny świat stara się wyeliminować krzyż – mówił podczas nocnej pasterki w Archikatedrze w Przemyślu przewodniczący Episkopatu Polski arcybiskup Józef Michalik.
– Wiele państw europejskich, nawet Rosja, złożyło protest do Europy, że eliminowanie tego judeochrześcijańskiego etapu z historii Europy jest barbarzyństwem, jest cofaniem się, jest kłamstwem historycznym, że tak jak wszystkie inne wyznania do swego symbolu, chrześcijanie mają prawo do krzyża – mówił abp Michalik.
Podkreślił, że "Polska nie postawiła się wśród tych dziesięciu, broniących prawa do obecności krzyża na ścianach szkół czy urzędów”.
Zauważył też (powołując się na artykuł w "Rzeczpospolitej”), że Unia Europejska wydała kalendarz dla uczniów, w którym są zamieszczone święta wszystkich religii, ale brak jest świąt chrześcijańskich: Bożego Narodzenia i Wielkanocy.
– Jest Halloween, Święto Nauczyciela i rok muzułmański, są święta hinduskich, i nie tylko, religii. Bożego Narodzenia nie ma, Wielkanocy nie ma, wykreślone, niewygodne. Europa, która się wstydzi swoich korzeni, łatwo się skazuje na zagubienie. Jeśli oderwiemy się od fundamentów, łatwo popłyniemy z wodą, z chmurą, z powiewem wiatru – podkreślił arcybiskup.
Zaapelował do wiernych, aby nie pozwolili sobie na odebranie naszej europejskiej, polskiej, chrześcijańskiej kultury, wyrosłej z ewangelii, naszej tradycji narodowej, która nakazuje wszystkie wydarzenia odnosić do Boga.
Afera z krzyżami po lubelsku
Sprawa zdejmowania krzyży ze szkolnych ścian była też przedmiotem dyskusji w lubelskim Gimnazjum i Liceum im. Jana Paderewskiego. Jak pisaliśmy w styczniu, dyrektor szkoły zaproponował, żeby od nowego roku szkolnego w jego placówce krzyż wisiał tylko w sali, gdzie odbywają się lekcje religii.
Adam Kalbarczyk tłumaczył, że "poważnie potraktował listopadowe orzeczenie Trybunału w Strasburgu” (trybunał orzekł, że wieszanie krzyży w klasach to naruszenie "prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami” i łamanie "wolności religijnej uczniów”).
– Doszedłem do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie niewieszanie na ścianach żadnych symboli religijnych. Chodzi o to, żeby wszyscy czuli się dobrze – wyjaśniał na naszych łamach Kalbarczyk. – W ten sposób przestrzeń szkolna będzie neutralna i otwarta dla wszystkich. To rozwiązanie czyste i klarowne.
Taki pomysł spotkał się z ostrym sprzeciwem Kościoła. – Usuwanie krzyży to, niestety, groźny akt współczesnego pogaństwa, przebranego w szaty postępu i oświecenia – komentował ksiądz Ryszard Podpora, ówczesny dyrektor Wydziału Duszpasterstwa w lubelskiej kurii. – Czy także świątynie trzeba usunąć, bowiem i one są w przestrzeni publicznej?
Ostatecznie rodzice nie zgodzili się na zdjęcie krzyży.