Zastępca naczelnika Wydziału Prewencji KWP w Lublinie został dyscyplinarnie zwolniony z pracy za jazdę po pijanemu. Policja przez dziesięć dni nie informowała o tym zdarzeniu.
Podczas zatrzymania naczelnik miał 0,76 promila. Został zatrzymany tuż przed komendą policji na ul. Narutowicza. Chwilę wcześniej funkcjonariusze otrzymali anonimowy telefon, że w centrum miasta pijany policjant jedzie samochodem. Przed komendą czekali już na niego koledzy z alkomatem.
Dlaczego policja tak długo nie poinformowała mediów o tym zdarzeniu? – Do tej pory trwały czynności dochodzeniowe – wyjaśnia nadkom. Janusz Wójtowicz, p.o. rzecznik prasowy KWP w Lublinie. – Tego samego dnia naczelnik został zwolniony. Nie jest to dla nas powód do chwalenia się. Niestety, w każdej pracy znajdują się czarne owce, tak samo w policji.
Sprawa została przekazana do prokuratury. Oprócz wydalenia ze służby funkcjonariusz stracił prawo jazdy. Grozi mu do dwóch lat więzienia. Jest to pierwszy przypadek pijanego policjanta za kierownicą w naszym regionie w tym roku.
(kris)