Przepełnione schroniska dla bezdomnych zwierząt i brak środków w budżecie Lublina na ten rok na ich sterylizację – o dramatycznej sytuacji czworonogów pisaliśmy w miniony czwartek.
– W dużo mniejszym Koszalinie na sterylizację prezydent przeznacza rocznie 70 tys. zł. Jeśli rzeczywiście u nas w tym roku nie będzie nic, to zmarnujemy pieniądze i całą naszą pracę z lat ubiegłych – argumentowała Katarzyna Drelich z Fundacji Felis.
Na reakcję urzędników nie trzeba było długo czekać. Pieniądze jednak się znajdą. – Uszczkniemy coś z 30 tys. zł zapisanych w budżecie na dzikie zwierzęta – obiecuje Wiesław Piątkowski, z-ca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin.
– Ile będzie tych pieniędzy? Może 5 tys. zł? Może więcej? W poniedziałek podejmiemy decyzję.
W ubiegłym roku na sterylizację bezdomnych zwierząt prezydent Lublina wygospodarował 20 tys. zł. To pozwoliło na przeprowadzenie zabiegów u ok. 150 kotów. – Żeby uporać się z problemem niekontrolowanego rozrodu bezdomnych kotów, każdego dnia powinniśmy sterylizować 2–3 zwierzęta. Koszt jednego zabiegu to ok. 150 zł – mówi Drelich.