Ponad 600 tys. podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum szkolnego wpłynęło już do Związku Nauczycielstwa Polskiego. Nie jest to jednak liczba ostateczna, bo głosy poparcia za jego organizacją zbierane były do ostatniej chwili.
Czy jest Pani/Pan przeciwko reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku? – tak ma brzmieć pytanie, które chce zadać wszystkim Polakom ZNP oraz partie, organizacje i stowarzyszenia przeciwne zmianom w oświacie.
Wczoraj ZNP poinformowało, że ma już ponad 600 tys. podpisów, ale będzie ich jeszcze więcej, bo zbiórka trwała do ostatniej chwili. Tak było m.in. w Puławach, gdzie głosy zbierano jeszcze w niedzielę.
– Do centrali z całej Lubelszczyzny przesłaliśmy blisko 13 tys. podpisów. Jesteśmy zadowoleni z tego wyniku – mówi Adam Sosnowski, szef wojewódzkiego oddziału ZNP. – Oprócz tego podpisy zbierali także emerytowani członkowie Związku. W tym przypadku nie wiem jednak, ile głosów znajduje się na ich listach, ponieważ zbiórka odbywała się poza naszymi strukturami.
Żeby referendum zostało zorganizowane, potrzeba co najmniej 500 tys. podpisów – to ustawowe minimum. Wiadomo już, że udało się je spełnić. Teraz głosy zostaną przekazane posłom, którzy podejmą decyzję, czy zorganizować glosowanie, czy nie. I choć w Sejmie PiS ma większość, związkowcy mają nadzieję, że do referendum dojdzie i odbędzie się ono przed 1 września 2017 r., kiedy reforma edukacji ma się stać faktem.
– To szkodliwa, chaotyczna i nieprzemyślana reforma – podkreśla szef ZNP, Sławomir Broniarz. – Celem zmian jest upolitycznienie szkoły, a nie dobro dzieci. Jesteśmy przekonani, że jest jeszcze czas, żeby to szaleństwo zatrzymać.
Jeśli inicjatywy ZNP nie przyniosą skutku, to już we wrześniu rozpocznie się likwidacja gimnazjów. Stopniowo zastępować będzie je 8-letnia szkoła podstawowa i 4-letnie liceum lub 5-letnie technikum. Z kolei szkoły zawodowe zostaną zastąpione szkołami branżowymi pierwszego i drugiego stopnia. Reforma wymusi też m.in. zmianę programów nauczania oraz okręgów szkół podstawowych.
– Głosy są zebrane, ale wydaje mi się, że posłowie PiS zagłosują przeciwko organizacji referendum. Są zdecydowani na wprowadzenie zmian i głos suwerena, na który się często powołują, tak naprawdę się nie liczy – uważa mama ucznia Szkoły Podstawowej nr 45 w Lublinie.