Policja namierzyła osobę, która sprzed jednego z kościołów w Lublinie skradła specjalną przystawkę do wózka inwalidzkiemu. Tylko dzięki niemu 25-letnia kobieta mogła, a miarę normalnie, korzystać z życia.
Ten sam chłopak odpowiada za napaść w centrum handlowym przy ul. Zana.
Do obu zdarzeń doszło na początku stycznia. Ofiarą młodego złodzieja padła 25-latka z Lublina. Wybrała się do kościoła przy Krakowskim Przedmieściu. Przed świątynią zostawiła elektryczną przystawkę do wózka inwalidzkiego. Kiedy wróciła po modlitwie, okazało się, że warte ponad 15 tys. zł urządzenie zniknęło. Kobieta zawiadomiła policję. Następnego dnia mundurowi odzyskali skradziony sprzęt. Okazało się, że złodziej porzucił przystawkę kilka ulic od kościoła, za śmietnikiem w jednej z bram. Urządzenie zwrócono właścicielce.
- Dzięki nagraniom z kamer monitoringu oraz pracy operacyjnej policjanci ustalili sprawcę kradzieży. Okazało się, że to 15-latek z Puław. Nieletni usłyszał zarzuty i został przesłuchany jako sprawca czynu karalnego - wyjaśnia kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik KMP w Lublinie.
Po tym jak 15-latek został zatrzymany za kradzież, okazało się, że ma na koncie również rozbój. Doszło do niego na początku stycznia, przy ul. Zana w Lublinie. Napastnik zaczepił przechodzącego ulicą 14-latka. Zagroził mu nożem i zaprowadził do toalety w pobliskim centrum handlowym. Tam kazał mu oddać markową kurtkę. W zamian zostawił swoją. Wartość kurtki oszacowano na ponad 500 zł. Ojciec okradzionego chłopca zawiadomił o sprawie policję. Szybko okazało się, że napastnik został już zatrzymany w innej sprawie. Jak informują policjanci, nastolatek z Puław wchodził już w konflikty z prawem. Po ostatnich zdarzeniach trafił do zamkniętego ośrodka. Niebawem stanie przed sądem dla nieletnich.