Po siedmiu latach zakończył się w czwartek proces Grzegorza Wysoka, oskarżonego o nawoływanie do nienawiści i publiczne znieważenie Żydów. Sąd uznał, że 51-latek dopuścił się jedynie znieważenia. Nie ma również podstaw do wymierzenia kary.
– Nie zgadzam się z wyrokiem. Nie popełniłem znieważenia – komentował Grzegorz Wysok po opuszczeniu sali rozpraw. – Cytat, jakim się posłużyłem dotyczył konkretnych osób, a nie całego narodu żydowskiego. Działałem z pobudek patriotycznych, na co sąd zwrócił uwagę.
Sprawa dotyczyła felietonu z 2008 r., który Wysok opublikował na swoim blogu oraz w Biuletynie Narodowym, który włożył do skrzynek radnych lubelskiej rady miasta. W swojej publikacji 51-latek krytykował roszczenia Światowego Kongresu Żydów, dotyczące żydowskiego mienia utraconego w Polsce w czasie wojny. Prokuratura uznała, że Wysok w swoim tekście dopuścił się znieważenia na tle narodowościowym. Miał również publicznie nawoływać do nienawiści.
Proces w tej sprawie toczył się przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód. Trwał siedem lat. Jedną z przyczyn, na co zwrócił uwagę sąd, były dość ogólnie określone zarzuty.
– Bezczelne są te k…y i zuchwałe – sąd uznał, że tylko ten cytat zamieszczony w felietonie Wysoka stanowi zniewagę. Wcześniej powołał dwóch biegłych, którzy badali, do czego odnosi się słowo „k…a”. Nie zgadzali się oni, co do tego, czy obelga dotyczy zachowań, czy też osób. Ostatecznie sąd uznał, że cytat z „Przygód dobrego wojaka Szwejka” w zamyśle autora odnosił się do kobiet lekkich obyczajów, a więc do osób.
– Felieton zawierał słowo obraźliwe w stosunku do jednego narodu – skwitował w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Woźniak. – Wolność słowa nie obejmuje znieważania i słów wulgarnych. Jak wskazał jeden ze świadków w procesie, od mowy nienawiści łatwo przejść do czynów.
Sprawa Grzegorza Wysoka została warunkowo umorzona z rocznym okresem próby. Sąd uznał Wysoka winnym znieważenia. Orzekł, że autor publikacji nie dopuścił się publicznego nawoływania do nienawiści. Biuletyn był bowiem dostarczany do skrzynek, do których dostęp mieli tylko radni. Warunkowe umorzenie oznacza, że Wysok nie zostanie ukarany.
– Społeczna szkodliwość czynu była znaczna – wyjaśnił sędzia Woźniak. – Oskarżony starał się jednak złagodzić tekst, bo wykropkował trzy litery. Pisząc felieton kierował się pobudkami patriotycznymi. Pisał o roszczeniach, które można przecież uznać za niezasadne.
Wyrok jest nieprawomocny. Nie wiadomo jeszcze, czy prokuratura lub Grzegorz Wysok zdecydują się na jego zaskarżenie.