1,8 miliona zł zapłaciło miasto za przygotowanie 29 mieszkań socjalnych, którezostaną dziś przekazane biednym lublinianom. Teraz płacić będą oni. I to słono. Bo Ratusz zafundował im elektryczne grzejniki.
Prace trwały ponad rok. - Powstało 29 mieszkań o powierzchni od 18,95 do 44,55 mkw. - tłumaczy Artur Cichoń, rzecznik ZNK. - Wszystkie są wyposażone w WC z brodzikiem, kuchenki elektryczne, bojlery na ciepłą wodę oraz ogrzewanie elektryczne.
Problem w tym, że w mieszkaniach przy ul. 1 Maja zamieszkają najbiedniejsi lublinianie. A elektryczne ogrzewanie należy do najdroższych. - Miesięczna opłata może sięgnąć nawet 250 zł - szacuje Grzegorz Matejko z Lubelskich Zakładów Energetycznych Lubzel. - Koszty całego sezonu grzewczego w takim przypadku to wówczas ponad 1,5 tys. zł.
- Alternatywą do ogrzewania elektrycznego mogły być jedynie piece węglowe - mówi Cichoń. - Ale wtedy trzeba by zbudować całą instalację wentylacyjną, co nie byłoby łatwe do przeprowadzenia. Wybraliśmy rozwiązanie łatwiejsze i szybsze. Czy droższe dla lokatorów? Tego nie wiemy.
Ewa Lipińska, dyrektor Miejskiego Inspektoratu Gospodarki Mieszkaniowej w Lublinie, twierdzi, że część kosztów za ogrzewanie lokatorzy będą mogli pokryć dzięki dodatkom mieszkaniowym od miasta. - Od 100 nawet do 300 zł miesięcznie, w zależności od sytuacji konkretnej rodziny - wyjaśnia. Ale nie dodaje, że pieniędzy powinno wystarczyć najbiedniejszym też na inne opłaty, np. czynsz, który i tak wróci do miejskiej kasy.