Zepsuł się jeden z dwóch kotłów, w których codziennie przygotowywane są posiłki dla potrzebujących z Lublina. Nie da się go naprawić, a nowy kosztuje 15 tys. zł.
– Spadł śnieg, więc przychodzi coraz więcej osób, do 350 dziennie – mówi Agata Świąder-Pitera z Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta. – Poza tym nasza kuchnia przygotowuje posiłki dla ok. 100 osób wskazanych przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Gotujemy też zupę dla podopiecznych schroniska dla bezdomnych. Obecnie przebywa tam ok. 40 osób.
Tymczasowo kuchnia radzi sobie z pomocą mniejszych garnków, ale to znacznie spowalnia pracę. A na 20 grudnia zaplanowano wigilię dla podopiecznych ośrodka. Nowy, sprawny kocioł warzelny trzeba więc kupić jak najszybciej. W jego zakupie może pomóc każdy.
– Zebraliśmy już ok. jednej trzeciej kwoty, głównie z darowizn od osób prywatnych. Wysłaliśmy też prośby o pomoc do firm. Czekamy na odpowiedź – mówi Świąder-Pitera.