Budimex, wykonawca zachodniej obwodnicy Lublina w ramach S19, przedstawił propozycję rozwiązania konfliktu z mieszkańcami Tereszyna. Na propozycjach na pewno skorzystają piesi.
Przez budowę wiaduktu na drodze Marynin-Tereszyn nad powstającą drogą S19, Budimex zamknął tymczasowy przejazd dla samochodów oraz możliwość przejścia dla pieszych. Z tego powodu mieszkańcy Tereszyna, aby dostać się do Marynina i dalej najkrótszą drogą do Lublina, zamiast kilkuset metrów muszą teraz pokonać 8 kilometrów. W miniony poniedziałek mieszkańcy zorganizowali protest przeciwko tym uciążliwościom.
– W ciągu najbliższych dwóch tygodni umożliwimy pieszym przejście przez wyznaczone, oznakowane miejsce na placu budowy. Mieszkańcy będą mogli pozostawić swoje samochody przed placem budowy i przejść dalej. Powyższe rozwiązania będą obowiązywały do czasu wybudowania wiaduktu, tj. do kwietnia 2016 roku – mówi Krzysztof Kozioł, rzecznik prasowy Budimexu. – Do czasu zorganizowania przejścia, czyli przez najbliższe dwa tygodnie, mieszkańcy będą korzystać z pomocy kierowników odcinków, którzy albo ich przeprowadzą przez budowę, albo własnym transportem przewiozą objazdem – dodaje rzecznik. Mieszkańcy mają dostać numery telefonów do kierowników z Budimexu.
Jak na razie tereszynianie są połowicznie zadowoleni z propozycji przedstawionych przez wykonawcę S19. – Propozycje Budimexu to „spotkanie” w połowie drogi. Dobrze, że firma przedstawiła rozwiązanie problemu przejścia pieszych przez plac budowy. Teraz czekamy na propozycje związane z przejazdem samochodów – mówi Aleksander Batorski z Tereszyna, jeden z organizatorów pikiety.
Wczoraj wieczorem mieszkańcy mieli ponownie spotkać się z przedstawicielami Budimexu.