W piątek spółka planująca budowę ciepłowni na paliwo ze śmieci ponownie złożyła w Ratuszu dokumenty w tej sprawie. Zakład miałby powstać na Tatarach. Z tej i innych dzielnic od początku płyną głosy sprzeciwu i wiele wskazuje na to, że teraz rozgorzeją na nowo.
O planach inwestora mieszkańcy dowiedzieli się w listopadzie z "Dziennika Wschodniego”. Oficjalny komunikat Ratusza też był, ale na oficjalną stronę urzędu nie każdy zagląda, zwłaszcza w zakątek z obwieszczeniami. Z mało zrozumiałego dla wielu ludzi komunikatu nie wynikało wprost, że nowa część elektrociepłowni ma działać na paliwo ze śmieci i osady z oczyszczalni.
- Obawiamy się najgorszego. Awarii i emisji niepożądanych substancji - przyznaje Piłat. - W dokumentach są zapewnienia, że wszystko będzie bezpieczne, ale w praktyce różnie to bywa.
O tym, że instalacja nie będzie groźna zapewniał raport o jej oddziaływaniu na środowisko złożony przez inwestora w Ratuszu. Ale wszyscy urzędnicy, którzy dostali ten raport mieli sporo wątpliwości.
- Skierowaliśmy do inwestora 20 pytań - mówiła Irmina Nikiel, szefowa sanepidu.
- Każdy z ocenianych przez nas elementów raportu wymaga jakiegoś uzupełnienia - tłumaczył Paweł Duklewski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Ostatecznie Ratusz oddał raport spółce i zażądał uzupełnienia go m.in. o sprecyzowanie o jakich odpadach mowa, jak przebiegać ma proces ich termicznego przekształcania i gdzie dotychczas taką technologię zastosowano. Miasto pytało też m.in. o szczegóły dotyczące oczyszczania spalin.
- Jest on odpowiedzią na wszystkie pytania i odnosi się do wszelkich uwag - zapewnia Wiesław Wojciechowski z Megatem-EC. - Jeśli chodzi o emisję zanieczyszczeń, to wymogi stawiane takim instalacjom są o wiele bardziej rygorystyczne, niż te dotyczące standardowych technologii.
Wojciechowski twierdzi też, że nieuzasadnione są obawy o wzmożony ruch pojazdów dowożących paliwo.
- Mamy też możliwość transportu kolejowego - wyjaśnia. Odpiera też zarzuty, że materiały do spalenia będą źródłem fetoru. - Nie będziemy mieć do czynienia ze śmieciami, jak się to potocznie kojarzy, tylko z paliwem przetworzonym. Poza tym dzięki podciśnieniu wszystko będzie zasysane przez instalację - tłumaczy.
We wtorek inwestor będzie próbował przekonać mieszkańców do swoich planów. Takie spotkanie, otwarte dla wszystkich, organizuje Ratusz (w Trybunale o godz. 17).
- Chcemy, żeby mieszkańcy mogli możliwość zapoznać się z tymi materiałami i uzyskać wyjaśnienia - mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta.
Od wtorku biec będzie 21-dniowy termin na zgłaszanie uwag przez mieszkańców. Raport ponownie trafi do uzgodnień w RDOŚ i sanepidzie.