Za dwa tygodnie zapadnie wyrok w sprawie byłej lubelskiej radnej PiS Anny Jaśkowskiej, która nazwała Tadeusza Mazowieckiego „stalinowcem, komunistą i agentem NKWD”. O zniesławienie pozwali ją synowie byłego premiera
Chodzi o słowa, które padły 24 maja ubiegłego roku. Podczas sesji lubelskiej Rady Miasta radni zajmowali się nad pomysłem nazwania imieniem zmarłego w 2013 roku jednej z ulic.
- Pani radna posłużyła się kłamstwem mówiąc, że ma informacje na temat naszego ojca, że był stalinowcem, komunistą, agentem NKWD i współpracownikiem Sierowa. Powiedziała, że to są informacje, a nie jej opinie. Później, w odpowiedzi na nasze wezwanie stwierdziła, że powiedziała to celowo. To nie było przypadkowe wystąpienie, tylko celowe kłamstwa – mówił podczas wtorkowej rozprawy Wojciech Mazowiecki. – My nie podważamy dyskusji historycznej i prawa do krytyki naszego ojca, bo jak każdy polityk podlega on krytyce. Polityk musi mieć grubą skórę. Natomiast wolność słowa i dyskusji nie jest wolnością kłamstwa.
Synowie byłego premiera podkreślali ponadto, że była radna na poparcie swoich słów wskazała… blog internetowy.
- Blog nie jest źródłem historycznym, wypowiedzi na różnego rodzaju forach internetowych też nie. Gdyby strona pozwana wskazała nam źródła historyczne w internecie, to moglibyśmy się do nich odnieść. Takich nie wskazano – powiedział Adam Mazowiecki.
I dodał: - Pani pozwana doskonale wiedziała o tym, że przedstawia fałszywe świadectwo i zrobiła to całkowicie świadomie.
Anna Jaśkowska podczas wtorkowej rozprawy przekonywała, że nie powiedziała nieprawdy. Jak stwierdziła, swoją wypowiedzią chciała zwrócić uwagę na to, że w sieci można znaleźć różne informacje na temat byłego premiera, a ona sama sugerowała radnym zwrócenie się do Instytutu Pamięci Narodowej w celu sprawdzenia tych wątpliwości. Podobną linię obrony przedstawił jej pełnomocnik.
- To była debata o nadaniu nazwy ulicy. Tu nie chodziło o ocenę, że mamy wystawić cenzurkę panu Tadeuszowi Mazowieckiemu. To było miejsce, gdzie należało podnieść wszystkie wątpliwości, nawet te niesprawdzone – stwierdził w mowie końcowej mec. Michał Skwarzyński i dodał, że wypowiedź Jaśkowskiej była związana z wykonywaniem mandatu radnej. – Tylko w tym jednym aspekcie to zachowanie nie jest bezprawne.
Wyrok w tej sprawie zapadnie 9 lipca. Synowie Tadeusza Mazowieckiego domagają się przeprosin w lokalnych i ogólnopolskich mediach oraz zapłaty 20 tys. zł na rzecz Towarzystwa „Więź”.