W wypełnionej po brzegi auli Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Wojciech Cejrowski znowu odpowiadał dziś na pytanie "Co z tym Ciemnogrodem?”. Było o Europie, Polsce i Polakach, studentach, KUL-u i o samym Cejrowskim, który chce zostać… profesorem.
Tuż za nią – Józef Szczepaniuk, rencista. – Żeby wszyscy byli jak on, żyłoby się nam lepiej – tłumaczy. Podobnie jak 400 innych osób pan Józef wydał 35 zł, żeby (na siedząco) posłuchać Cejrowskiego (bilety stojące kosztowały 15 zł).
Podróżnika, drugi rok z rzędu, zaprosił Akademicki Klub Vade Mecum. Zeszłoroczny wykład odbił się echem w całym kraju. Cejrowski mówił wtedy, że "pederaści wzbudzają obrzydzenie” i "należy ich wytykać palcami”. Środowiska gejowskie zgłosiły sprawę do prokuratury. Ta odmówiła wszczęcia śledztwa.
– Jak jesteś wyjątkowy, to będziesz bity. Bez przerwy facet jest bity za wyrazistość. Ale co robi facet? Olewa, że go biją. Mówiąc ładnie: Strzepuje pył z sandałów – skomentował dziś Cejrowski.
Swoje wykłady Cejrowski nazywa rekolekcjami. – Chodzę i głoszę słowo boże po swojemu. Przecież nie tylko dla księży to jest zarezerwowane – podkreślił wczoraj. – Wygłosiłem moim językiem kilka kanonów z Katechizmu Kościoła, np. na temat sodomii. To są bardzo wyraziste kanony, jaka cała nauka w Piśmie Świętym.
Wczoraj o wytykaniu pederastów nie było już ani słowa. M.in. dlatego, że Cejrowski, po 20 latach przerwy, od tego semestru wrócił na studia na KUL. Kiedyś został wyrzucony z historii sztuki, bo zawalił egzaminy. Teraz chce dokończyć studia na innym kierunku – socjologii.
– Czemu wróciłem? Przede wszystkim dlatego, że mama poprosiła – podkreślił Cejrowski. Ale zdradził też drugi powód: – Chcę być profesorem. Koniec, kropka.
– Wszedłem w okres mentorski. Mężczyzna wchodzi w wiek, w którym poucza, dzieli się czymś, co zebrał wcześniej – wyjaśnił. – Każdy dostaje coś w prezencie. Ja dostałem np. dwa języki obce. Nie uczyłem się ich, same wpadły mi do głowy. Dostałem też zmysł dydaktyczny.
Podróżnik zaznaczył jednak, że ostateczna okazała się podpowiedź… Ducha Świętego. – Powiedział mi: Za 20 lat będziesz jedynym w Polsce profesorem, który dotykał obiektów badawczych, o których prawi.
Potem Cejrowski zachęcał, żeby być wyrazistym. – A jaki Ty jesteś? Nie boisz się zawalczyć? – pytał studentów. Choć im też się dostało.
Cejrowski opowiedział, jak słyszał rozmowę studentów uczących się do egzaminu z politologii. Ci mieli kłopot z rozszyfrowaniem skrótów SLD i PiS.
– Obywatel po maturze, który się nie orientuje, jacy durnie nami rządzą? Żeby nie umieć ocenić: ci są durnie, a ci są bardziej moi? – pytał. Taką maturę należałoby zakwestionować. Ja nie będę jej kwestionował. Bośmy postawili Wieżę Babel z tyłu KUL-u (Collegium Jana Pawła II – red.). To jest 10 pięter, które trzeba ogrzać…
Dalej było już bardziej globalnie, m.in. o Europie. – Europa nie jest elitą świata. Europa się zachowuje, jak durne dziecko: jak zamknie oczy, to myśli, że go nie widać. Ale Europa, pies jej mordę lizał – przerwał. – Polska! Polska zamyka oczy na 1,5 mln obywateli, którzy słuchają Radia Maryja codziennie. Mamy obowiązek wciągnąć tak dużą grupę do przestrzeni publicznej.
A Europa? – Przeżywa depresję i się zawali. Unia Europejska się zawali – ocenił Cejrowski. Dlaczego? M.in. dlatego, że Europa nie ma jednego wspólnego języka, a to na języku buduje się "wspólność narodową”.