Wojciech Siomak nie jest już rzecznikiem Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.
– Jestem bardzo zaskoczony tą zmianą. To sytuacja bardzo nagła – komentuje Siomak i podkreśla: Starałem się bardzo sumiennie wypełniać swoje obowiązki, przede wszystkim wpłynąć na zmianę wizerunku szpitala, żeby był kojarzony nie tylko z odwołaniem prof. Starosławskiej z funkcji dyrektora, ale również z działalnością naukową i medyczną, którą prowadzimy na bardzo wysokim poziomie.
Jak powiedział nam Siomak, Grzegorz Gomoła, który pełni obowiązki dyrektora szpitala, nie był zadowolony z jego pracy. – Przyjąłem to do wiadomości, chociaż nie do końca się z tym zgadzam – mówi Siomak. – Będę nadal pracował w szpitalu na stanowisku starszego specjalisty w dziale organizacyjno- prawnym, które pełniłem jednocześnie z funkcją rzecznika.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, polityka kadrowa, którą prowadzi dyr. Gomoła, budzi wiele kontrowersji. Ma on podejmować decyzje, które są sprzeczne z założeniami przyjętymi wcześniej przez dyrektora Zbigniewa Stopę (przebywa na zwolnieniu lekarskim – dop. red.). Chodzi m.in. o przenoszenie pracowników do innych działów i powierzanie im zupełnie nowych obowiązków.
Mimo wielu prób nie udało nam się wczoraj skontaktować z p.o. dyrektora COZL. Co na to Urząd Marszałkowski, któremu podlega Centrum? – Zasadniczo urząd nie ma kompetencji w zakresie polityki kadrowej COZL. Osoba, która pełni obowiązki dyrektora ma możliwość podejmowania samodzielnych decyzji – mówi Beata Górka, rzeczniczka marszałka województwa. – Jako organ nadzorczy mamy jednak prawo sprawdzić, czy przynoszą one korzyści szpitalowi. W związku z tym wszelkie zastrzeżenia powinny być zgłaszane do nas, a nie do mediów. Wtedy będziemy mogli podjąć jakieś działania. (kp)