Politechnika Lubelska chce, by powstające Wschodnie Centrum Architektury działało pod szyldem UNESCO. Pierwsze rozmowy już się odbyły, ale do sukcesu jeszcze długa droga. – Najtrudniej będzie przekonać naszych wschodnich sąsiadów – przyznają naukowcy.
Przez ostatnich 10 lat uczestniczył w grupie ekspertów oceniających dobra kultury do wpisu na Listę Światowego Dziedzictwa. – Te doświadczenia zainspirowały mnie, by podjąć starania o utworzenie Centrum UNESCO w Lublinie – mówi prof. Szmygin.
W Polsce jest jedno centrum pod auspicjami tej organizacji – Europejskie Regionalne Centrum Ekohydrologii w Łodzi (ma tylko regionalny zasięg). Lubelska instytucja zajęłaby się ochroną dziedzictwa zabytków architektury, czyli obszarem, z którego wpisywane są dobra na listę UNESCO.
– W Europie działają trzy centra o podobnym charakterze: w Norwegii, Hiszpanii i we Włoszech. Te we Włoszech i Norwegii mają charakter regionalny, natomiast centrum w Hiszpanii jest ogólnoświatowe – wyjaśnia dziekan. – Nasze obejmowałoby Europę Środkowo-Wschodnią, ze szczególnym ukierunkowaniem na kraje za wschodnią granicą.
Ale najpierw trzeba do tego pomysłu przekonać wiele osób w kraju i za granicą.
Lobbing już się rozpoczął. – Jestem po rozmowach w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Ministerstwie Kultury i w samym UNESCO. W Paryżu dokonaliśmy pewnych ustaleń z naszą ambasadą przy UNESCO oraz z urzędnikami odpowiedzialnymi za Europę – wylicza dziekan.
– To są dopiero nieoficjalne i półoficjalne ustalenia, więc przed nami jeszcze długa droga – podkreśla Szmygin. – W marcu ponownie spotykam się z dyrektorem UNESCO ds. Europy. Właśnie przygotowujemy dokumenty, które chcę mu przedstawić.
Na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO z naszego regionu znalazło się tylko Stare Miasto w Zamościu.