Przedstawiciel handlowy z Lublina próbował okraść własną firmę. Schował 20 tys. zł i zgłosił kradzież pieniędzy. Dostał rok więzienia w zawieszeniu i grzywnę.
– Nie zamierzał ich jednak przekazać swojemu pracodawcy – mówi Andrzej Fijołek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Zamiast tego zgromadzone 20 tysięcy złotych zawinął w ręcznik i ukrył w krzakach przy drodze, niedaleko Świdnika.
Później mężczyzna wybił boczną szybę w służbowym samochodzie. Następnie podjechał pod sklep spożywczy. Stamtąd zadzwonił do swojego pracodawcy informując, że doszło do kradzieży, kiedy on był w sklepie. Na miejsce pojechali policjanci z komisariatu w Niemcach, wspólnie z technikiem kryminalistyki.
– Natychmiast zauważyli, że brak jest śladów zbitego szkła, które powinno w takiej sytuacji znajdować się przy samochodzie – dodaje Fijołek.
Policjanci przewieźli 26-latka na komisariat i szczegółowo go przepytali. Wtedy mężczyzna przyznał, że cała sytuacja została przez niego "wyreżyserowana”. Wskazał też miejsce ukrycia pieniędzy. Policjanci zabezpieczyli gotówkę, która wróci do właściciela.
26-latek usłyszał zarzuty przywłaszczenia powierzonej rzeczy oraz uszkodzenia samochodu. Dobrowolnie poddał się karze 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Musi również zapłacić grzywnę i naprawić szkody.