14-letni chłopiec został porażony prądem na słupie wysokiego napięcia. Wszedł na niego, ponieważ chciał z dużej wysokości robić zdjęcia.
W piątek wieczorem nastolatek przyszedł wraz z kolegą w okolice ulicy Nadbystrzyckiej w Lublinie. Chłopcy stanęli przed kilkumetrowym słupem energetycznym. Postanowili, że jeden z nich się na niego wdrapie.
– W trakcie wspinaczki chłopiec najprawdopodobniej dotknął znajdujących się pod napięciem drutów. Został porażony prądem, po czym spadł na ziemię – relacjonuje Agnieszka Pawlak z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Na szczęście pomoc dotarła na miejsce szybko. Przypadkowy świadek zauważył błysk światła i spadającego ze słupa chłopca. Zadzwonił po pogotowie. Pierwsi przyjechali policjanci. Chłopak był nieprzytomny. Pogotowie zabrało go do szpitala przy ul. Staszica w Lublinie. Trafił na oddział intensywnej terapii. Jego stan lekarze określają jako ciężki. Oprócz skutków porażenia prądem ma też obrażenia spowodowane upadkiem z kilkumetrowej wysokości.
– Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że chłopiec postanowił wejść na słup, żeby robić stamtąd zdjęcia – mówi Pawlak. – Asystował mu przy tym jego rówieśnik, który w tym czasie stał na dole.
Chłopcy mieli przy sobie aparat fotograficzny. Nastolatek – ofiara wypadku – chodził do drugiej klasy gimnazjum o profilu plastycznym.
Lubelscy energetycy twierdzą, że lekkomyślność jest częstą przyczyną porażeń. Niedawno młody mężczyzna chcąc zaimponować swoim kompanom wszedł na słup trakcji elektrycznej i złapał za druty. W sierpniu przez nieodpowiedzialność wandala, który uszkodził drzwiczki do skrzynki rozdzielczej, został porażony 6-letni Konrad. Dziecko bawiło się na podwórku osiedla przy ul. Opalowej w Lublinie. Zauważyło otwartą skrzynkę z przewodami. Dotknęło ich miotłą okręconą drutem.