Chociaż spóźniony i pękający w szwach, to rozśpiewany i radosny. "Wesoły dyliżans" był dla niektórych zwieńczeniem wczorajszej "Nocy Kultury".
W normalny weekend taka sytuacja pewnie skończyłaby się awanturą.
Nocna "N-trójka" spóźniła się ponad 15 minut. Była tak przepełniona, że podwozie szorowało o dziurawą jezdnię. A kurs trwał ponad godzinę: Z pl. Wolności wyjeżdżała, gdy było jeszcze ciemno, a na Czuby dojechała o świcie. Mimo to pasażerom dopisywały humory.
Było bardzo kulturalnie. Kierowca dostawał oklaski za każdym razem, kiedy udało mu się zamknąć drzwi i ruszyć z przystanku.
Zobaczcie wesoły powrót z Nocy Kultury 2012: