Mężczyźni, którzy ukradli popiersie byłego rektora UMCS prof. Grzegorza Leopolda Seidlera, niebawem usłyszą wyroki. Mogą spodziewać się kar więzienia w zawieszeniu. Oryginalna rzeźba przepadła. Jej miejsce zajęła replika.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Autor popiersia pozostał ten sam. To dr Zbigniew Stanuch z Wydziału Artystycznego. Bryła rzeźby wyglądem przypomina tę skradzioną, również wykonana została z żywicy imitującej brąz, a w środku zbrojona jest stalą – mówi Aneta Adamska, rzecznik prasowy UMCS.
Rzeźba została tak zabezpieczona, aby nie można było jej zdjąć. Na budynku Chatki Żaka zamontowano też dodatkową kamerę monitoringu. Obejmuje ona swoim zasięgiem cały skwer, z którego pod koniec grudnia ub.r. skradziono popiersie byłego rektora.
Brak rzeźby zauważył wykładowca UMCS. Powiadomił władze uczelni. Na początku lutego policjanci zatrzymali trzech podejrzanych. Ich sprawą zajmuje się teraz Sąd Rejonowy Lublin-Zachód.
27-letni Krzysztof A., bezrobotny ślusarz, odpowie tylko za usiłowanie kradzieży. Z akt sprawy wynika, że feralnego dnia wracał pijany do domu. Po drodze postanowił zabrać „rektora” i zanieść do siebie. Zdołał zrzucić z cokołu warte blisko 30 tys. zł popiersie. Nie miał jednak siły, by je unieść.
Mężczyzna pochwalił się swoim „wyczynem” współlokatorom: 18-letniemu Dariuszowi K. oraz 22-letniemu Mateuszowi J. Młodzi ludzie postanowili zrobić koledze niespodziankę. Dwa dni później poszli na skwer przy Chatce Żaka i zabrali stamtąd popiersie. Kiedy sprawa kradzieży pojawiła się w mediach, przestraszyli się i wyrzucili łup na wysypisko śmieci. Oskarżono ich o kradzież.
Krzysztof A. oraz Mariusz J. przyznali się do zarzutów. Chcą dobrowolnie poddać się karze. Wczoraj ich sprawy trafiły na wokandę. Pierwszy z mężczyzn zaproponował dla siebie 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na rok oraz 500 zł grzywny. Drugi uzgodnił z prokuratorem wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Będzie też musiał naprawić szkody. Ogłoszenie wyroków nastąpi za tydzień. Najmłodszy z oskarżonych będzie sądzony w odrębnym postępowaniu.