Dzisiaj nie wpłynęło do wojewody odwołanie Piotra Więckowskiego (PiS) od zarządzenia usuwającego go z Rady Miasta. Przed utratą mandatu radny może uchronić się jedynie zaskarżając decyzję wojewody do sądu.
– Mój pełnomocnik miał je wysłać pocztą. Myślę, że wyrobił się w terminie – mówi Piotr Więckowski. Tyle że pisma jak nie było tak nie ma. – Jeszcze go nie dostaliśmy – stwierdza Rafał Przech z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Zgodnie z prawem, na złożenie takiego zażalenia radny miał 30 dni. – Obliczyliśmy, że odpowiedź powinna do nas dotrzeć do 6 lutego – mówi Przech. W przypadku odwołania wysłanego pocztą liczy się data stempla pocztowego.
– Nie wiemy jeszcze, czy są jakieś okoliczności, które mogłyby spowodować przesunięcie terminu, ale to będziemy sprawdzać, gdy pismo do nas wpłynie.
Przypomnijmy: wojewoda wydała zarządzenie pozbawiające Więckowskiego mandatu bo – mimo wezwania – nie zrobiła tego Rada Miasta. Jako podstawę wojewoda podała przepis zakazujący radnym zarządzania działalnością gospodarczą prowadzoną z wykorzystaniem majątku gminy.
Tymczasem, w zeszłym roku Klub Motorowy Cross, którego prezesem jest Więckowski, zorganizował biletowaną imprezę na należącej do miasta górce Globus. Od zarządzenia wojewody odwołać mogła się także Rada Miasta. Nie zrobiła tego. Radni przyjęli tylko stanowisko broniące Więckowskiego, w którym stwierdzili, że nie będą się odwoływać, skoro sam zainteresowany zapowiedział, że to zrobi.