Rozmowa z Melanią i Edwardem Wawszczakami z gminy Mełgiew, odznaczonych medalem prezydenta RP "Za Długoletnie pożycie małżeńskie”
Pan Edward: Dla nas bardzo krótko, bo minęło jak jedna chwilka. Nam się wydaje, jakbyśmy się dopiero wczoraj poznali.
• Jaka jest recepta na szczęśliwe małżeństwo?
Pani Melania: Trzeba być bardzo wyrozumiałym, bo konflikty zdarzają się w każdym małżeństwie. Ale mimo to trzeba się wspierać i w dobrych chwilach
i w złych. Nieważne są pieniądze w życiu, tylko zgoda. Nerwy każdy ma, ale lepiej się ugryźć w język w odpowiedniej chwili, przemilczeć pewne rzeczy, niż głupotę powiedzieć współmałżonkowi. Mieszkaliśmy też 15 lat pod jednym dachem z synem i synową i nigdy się nie pokłóciliśmy.
•Ale państwo się czasem kłócą?
Pani Melania: Tylko o drobiazgi, błahe sprawy, jak każde małżeństwo. Ale zawsze najważniejsza była miłość. Pochodzimy z jednej wsi, chodziliśmy do jednej szkoły, więc znaliśmy się od dziecka. Zakochałam się w mężu, jak miałam 17 lat, bo był dobrym człowiekiem. Starszy trzy lata ode mnie. Później już na żadnego innego nawet nie spojrzałam. Mąż też nie myślał o innych kobietach. Naszym zdaniem wierność to podstawa związku.
• Macie wnuki?
Pan Edward: Wnuka i wnuczkę, to dzieci jedynego syna. Wnuczka za kilka miesięcy wychodzi za mąż i już czekamy z utęsknieniem na prawnuki. To nasze marzenie. Mamy nadzieję, że wnuczka je spełni.
Rozmawiała Magdalena Mizeracka