Do końca stycznia UEFA ma ogłosić, kto w 2017 roku zorganizuje piłkarskie mistrzostwa Europy do lat 21. Nieoficjalnie wiadomo już jednak, że turniej zostanie rozegrany w Polsce, a jednym z miast gospodarzy będzie Lublin.
Polski Związek Piłki Nożnej na razie nie potwierdza tych rewelacji. - Mogę powiedzieć jedynie, że staramy się o goszczenie turnieju, ale z komentarzami wstrzymujemy się do czasu ogłoszenia organizatora - powtarza jak mantrę rzecznik prasowy polskiej federacji Jakub Kwiatkowski.
Do uzgodnienia pozostaje jeszcze tylko formuła rozgrywek. PZPN chciałby, żeby turniej odbył się na terenie całego kraju. Z kolei UEFA jest za wersją regionalną, w której stadiony byłyby oddalone od siebie nie więcej niż 200 km.
W takiej sytuacji impreza odbyłaby się w centralno-wschodniej Polsce. Finał zostałby rozegrany w Warszawie, a wśród pięciu pozostałych miast-gospodarzy na pewno znalazłyby się Lublin. Takie zapewnienie, jeszcze w 2014 roku, otrzymał prezydent Krzysztof Żuk od prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. Szansę miałyby także mniejsze miasta z nowoczesnymi obiektami sportowymi, jak Łęczna, Puławy, a niewykluczone, że także Świdnik.
W wariancie ogólnokrajowym mecze odbywałyby się w stolicy i dużych ośrodkach, które nie gościły u siebie EURO 2012: Bydgoszczy, Krakowie, Tychach, Kielcach oraz Lublinie. W innych miejscowościach z naszego regionu mogłyby zostać zorganizowane centra pobytowe dla uczestników. Przedstawiciele PZPN już przed kilkoma miesiącami pytali o taką możliwość w Lubelskim Związku Piłki Nożnej.
Duże wyzwanie czeka też władze Lublina. Miasto stanie przed świetną okazją na promocję, ale ratusz czekają także wydatki. Największe to obrandowanie miasta, zbudowanie strefy kibica, przygotowanie baz treningowych oraz dodatkowej komunikacji. Ale da się też zarobić. Przede wszystkim na stadionie, który na czas imprezy wynajmie UEFA.