Około 250 osób pożegna się z członkostwem w lubelskiej Platformie Obywatelskiej. Nie interesowali się partią, ani nie płacili składek.
– Dostaliśmy zalecenie żeby ostatecznie wyjaśnić z nimi sprawę – mówi Piotr Sawicki, skarbnik i członek zarządu regionu lubelskiej PO. Trzeba było wykluczyć ok. 250 osób. M.in. założone lat temu Koło Młodych z Kraśnika, a w praktyce od dawna niedziałające.
Na liście znalazł się Marcin Kowalewski, niegdyś szef samorządu studenckiego i były radny miejski Lublina. – Jako jedyny odwołał się i z pewnością zostanie przywrócony – mówi Sawicki.
Nieopłacone składki były pretekstem dla awantury, która niespełna rok temu wstrząsnęła lubelską Platformą. Okazało się, że na ok. 760 członków PO składek (po 5 zł miesięcznie) nie płaciło prawie 400 działaczy (wielu od lat). Dlatego zarząd regionu wprowadził w Lublinie zarząd komisaryczny, który miał to uporządkować. Jednak decyzja została zawieszona po interwencji władz krajowych partii. Wielu działaczy twierdziło, że składki to pretekst – chodziło o rozgrywki w walce o wpływy w PO w Lublinie.