Druki wysyłane przez PGE i PGNiG do płacenia rachunków są bezużyteczne - skarży się nasz Czytelnik Stanisław Bogucki z Lublina, który poprosił nas o interwencję.
Wziął druki do przelewu, które wysłały mu PGE i PGNiG, poszedł do banku i stanął w kolejce. Przy okienku okazało się, że musi jeszcze raz wypełnić wszystkie formularze. - Napisałem numer konta obok ramki, ale pracownica banku powiedziała, że tak nie można. Wszystko musiałem przepisać - skarży się pan Stanisław.
Jak tłumaczy, problem polega na tym, że rubryka na wpisanie kwoty słownie i numeru konta jest za krótka. Po wpisaniu kwoty, nie ma już miejsca na numer konta, a banki nie dopuszczają, by numer znajdował się poza tą rubryką.
- Ja rozumiem, że teraz wiele osób robi przelewy przez internet, ale ludzie starsi, czy mieszkający na wsiach, często nie mają takiej możliwości. Mam słaby wzrok, przepisanie na szybko wszystkiego na nowy druk sprawia mi kłopoty. Poza tym to strata papieru - tłumaczy pan Stanisław.
W PGNiG tłumaczą jednak, że blankiety do realizacji płatności są zgodne z obowiązującymi normami. Firma nie może też zrezygnować z wpisywania kwoty słownie. - Wymagają tego inne instytucje. Jeśli z tego zrezygnujemy, to z kolei one nie będą ich honorować. Ciężko tutaj osiągnąć złoty środek - mówi Paweł Miziński, koordynator ds. komunikacji w PGNiG Obrót Detaliczny. Zachęca, by klienci korzystali w takich przypadkach z polecenia zapłaty, które zleca się w banku.
- Dzięki takiemu zleceniu można zaoszczędzić sporo czasu - tłumaczy.