Administratorka kamienicy przy ul. Sądowej z dnia na dzień zakręciła w całym budynku gaz. Nie ma ciepłej wody w kranach,...
Gaz został odcięty w czwartek wieczorem. - Zostaliśmy o tym poinformowani kilka godzin wcześniej - mówi pani Anna Rudzińska z parteru. - Nikt nas wcześniej nie uprzedzał. Nikt nie pomyślał o zapewnieniu innego źródła gazu.
- Na dworze 10 stopni mrozu, a my zostaliśmy bez ciepłej wody i szans na zagrzanie czegokolwiek na kuchence - dodaje Magda Rudzińska. - To nie do pomyślenia, żeby w XXI wieku, w centrum Lublina, przyszło tak żyć kilkudziesięciu osobom, w tym także dzieciom.
- Rozumiem, że lokatorzy są zbulwersowani - odpowiada Zofia Głąb, która administruje kamienicą z ramienia właściciela budynku. - Ale tu chodzi o ich życie! Musiałam podjąć taką decyzję, żeby mieszkańcy się nie potruli.
A wszystko przez wyniki przeglądów instalacji gazowej i kominowej, które były robione w kamienicy miesiąc temu. - Wynika z nich, że przewody są w fatalnym stanie, przede wszystkim są nieszczelne - tłumaczy Głąb. - W takiej sytuacji o nieszczęście naprawdę nietrudno.
Teraz przewody kominowe i rury gazowe mają być remontowane. Wykonanie projektów, zdobycie wszystkich pozwoleń, a potem prace budowlane mogą potrwać nawet do końca lata! - Dlaczego nikt nie remontował instalacji latem albo nie poczekał z tym do wiosny? - pytają lokatorzy. - Dlaczego przeglądy były robione dopiero w grudniu, na początku sezonu zimowego?
- Bo niewiele wcześniej zmienił się właściciel kamienicy. I to dopiero on, przy zakupie, zlecił wykonanie inspekcji - wyjaśnia Głąb. - Tylko że kamienica przechodzi z rąk do rąk co kilka miesięcy - podkreśla Izabela Sprawka, z ostatniego piętra. - A my musimy przez to cierpieć.
- W większości mieszkań pleśnieją sufity, gniją okna - wylicza jej mama, Stanisława Sprawka. - Od lat nie możemy się doczekać remontu pieców kaflowych, które lada dzień się rozpadną. Rury już pękają. I nikt się tym nawet nie zainteresuje.
- A czynsz co chwila idzie do góry - dodaje Anna Rudzińska. - Właśnie zostaliśmy poinformowani, że od marca będziemy płacili dwa razy tyle, co do tej pory.
Zdaniem mieszkańców, właściciel w ten sposób chce się ich pozbyć. A kamienicę wynająć jakiemuś bankowi albo pod biura.
- Nic mi na ten temat nie wiadomo - ucina Głąb.