Czy tak wygląda dom dla jednej rodziny? – dziwi się mieszkanka dzielnicy Dziesiąta, zaniepokojona budową trwającą przy ul. Zemborzyckiej. Według dokumentów powstają tutaj domy jednorodzinne, chociaż ich rozmiary mogą budzić wątpliwości. Przeciwniczka inwestycji sugeruje, że chyłkiem rośnie tutaj przedszkole
Budowa prowadzona jest na wąskim pasie terenu, który z jednej strony dochodzi do ul. Zemborzyckiej, a z drugiej sięga zabudowań przy ul. Świętochowskiego.
Domek dużych rozmiarów
Bliżej Zemborzyckiej stanął duży, dwukondygnacyjny budynek, którego wygląd może się kojarzyć z siedzibą jakiejś firmy lub obiektem użyteczności publicznej. Jednak na żółtej tablicy informacyjnej czytamy, że to dom jednorodzinny, bo właśnie takiego obiektu dotyczy pozwolenie na budowę wydane przez Urząd Miasta. Tablica z informacją o budowie domu jednorodzinnego widnieje też przed drugim, nieco mniejszym budynkiem, powstającym bliżej ul. Świętochowskiego.
Czy to będzie przedszkole?
Zaniepokojona mieszkanka Dziesiątej sugeruje, że do budynku wprowadzi się katolickie przedszkole, a inwestor buduje nie to, na co ma zgodę.
– Nie dostał pozwolenia na budowę komercyjnego budynku usługowego, tylko domku dla jednej rodziny – pisze naszej redakcji Czytelniczka, która nie chce, aby powstało tu przedszkole. – Tuż obok naszych domów stoi już samochodowa myjnia samoobsługowa, między dwoma domkami jednorodzinnymi. Wszystkim nam obniża to komfort życia, pomijam już zupełnie fakt, że obniża to także wartość naszych działek i domów.
Według autorki listu na Zemborzycką miałoby się przenieść przedszkole prowadzone przez siostry zakonne. Z jego dotychczasowej siedziby zniknęła już niebieska tabliczka z nazwą placówki.
Ratusz: była zgoda na dom
Urząd Miasta potwierdza, że nie wydawał decyzji, która umożliwiałaby budowę przedszkola przy Zemborzyckiej 70. Dodajmy, że ta część Lublina nie ma uchwalanego przez radnych planu zagospodarowania, więc za każdym razem o możliwości zabudowy decydują urzędnicy. Od ich zgody zależy nie tylko budowa takiego czy innego obiektu, ale też późniejsze wykorzystanie budynku na inne cele niż pierwotnie założone.
– Zmiana sposobu użytkowania obiektu budowlanego lub jego części wymaga ustalenia, w drodze decyzji, warunków zabudowy – przyznaje Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. – Do chwili obecnej w odniesieniu do budynków jednorodzinnych na tej nieruchomości nie zostały złożone wnioski dotyczące zmiany sposobu użytkowania na budynki usługowe. Nie został również złożony wniosek o ustalenie warunków zabudowy dla inwestycji polegającej na budowie budynku usługowego przedszkola.
Nadzór: trudno stwierdzić, co to
Sprawie przygląda się już nadzór budowlany. – Na miejscu była kontrola – przyznaje Paweł Kwiecień, rzecznik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego miasta Lublin. – Dopóki trwa budowa, możemy analizować tylko kwestię zgodności robót z pozwoleniem na budowę.
W tej chwili trudno stwierdzić, czy budowany obiekt będzie przedszkolem czy domem jednorodzinnym
– przekonuje nadzór.
Inspektorzy tłumaczą, że nie mogą ingerować w prowadzone prace. – Kwestia zmiany sposobu użytkowania obiektu może być analizowana dopiero wtedy, gdy inwestor zgłosi nam budynek do uzyskania pozwolenia na użytkowanie – wyjaśnia Kwiecień. – Jeśli pojawią się odstępstwa od projektu budowlanego i inspektor dojdzie do przekonania, że została wykonana inwestycja inna niż dom jednorodzinny, to wniesie sprzeciw i zostanie wszczęte postępowanie legalizacyjne. Takie postępowanie nie jest związane z dodatkową opłatą. Badane jest to, czy dana inwestycja może w tym miejscu stać.
Co o budowie mówi sam inwestor?
Udało nam się porozmawiać z mężczyzną, któremu Urząd Miasta zezwolił na budowę domów jednorodzinnych przy Zemborzyckiej 70. – Działam zgodnie z prawem. Buduję domki jednorodzinne – przekonuje inwestor, którego nazwisko można znaleźć na tablicach informacyjnych na placu budowy. Jego zdaniem nie należy się doszukiwać niczego podejrzanego w rozmiarach wznoszonych tutaj budynków.
– Ja pochodzę z wielodzietnej rodziny i sam mam zamiar mieć dużą rodzinę – odpowiada mężczyzna. Pytamy go wprost o to, czy zamierza przekształcić domy w obiekty usługowe. – Nie buduję przedszkola, tylko domy jednorodzinne. A co będzie za 20 lub 30 lat, to ciężko dzisiaj powiedzieć.