Do klinik zgłaszają się już pierwsze osoby, które chcą skorzystać z refundowanych zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego.
Wśród nich są dwie z Lublina: klinika "Ovum Rozrodczość i Andrologia” przy ul. Staszica oraz Centrum Zdrowia Rodziny "Ab-ovo” przy ul. Bocianiej. Ta pierwsza podpisała umowę na 200 refundowanych cykli leczenia metodą in vitro, a ta druga na niemalże sto.
– Zainteresowanie jest duże. Zaczęło się po pierwszych informacjach na ten temat w mediach – mówi dr hab. n. med. Grzegorz Polak z kliniki "Ab-ovo”.
– W poniedziałek pierwsze osoby zapisywały się już na wizyty kwalifikacyjne – potwierdza również Katarzyna Plewka z kliniki "Ovum”.
Z programu mogą skorzystać tylko pary, ale niekoniecznie małżeństwa. Żeby się zakwalifikować, kobieta nie może mieć skończonych 40 lat. Trzeba udokumentować, że para bezskutecznie leczyła niepłodność od roku.
Procedura jest refundowana (ministerstwo zdrowia wyceniło ją na 7,5 tys. zł), ale we własnym zakresie trzeba jednak zapłacić za leki, a te mogą kosztować od 1,5 tys. do 3 tys. zł.
- Dodatkowo płatne są także nieobowiązkowe procedury zwiększające skuteczność zabiegu. Od momentu zakwalifikowania para nie płaci jednak za wizyty u lekarza. Jeśli już na pierwszą przyniesie pełną dokumentację, podpisze regulamin i zgłoszenie, to już ta wizyta jest bezpłatna – tłumaczy Plewka.