Ja zaś, konsekwentnie, nikomu, kto go nie znał wcześniej z gazet lub telewizji, tego nazwiska nie ujawniałem. Czy robiąc tę fotografię pokazującą dzieło człowieka (?) światowego nie niosę mu zamierzonej sławy? Wiem, że mojego zdjęcie nie zobaczą miliony, ale może nawet jedna osoba to już za dużo? Może, wzorem Grigorija Gorina, powinno sie krzyknąć: "Zapomnieć o człowieku światowym!"