Za tydzień radni znów zajmą się sprawą miejskich gruntów na Rudniku, które wcześniej pozwolili sprzedać Kościołowi za 10 proc. wartości. – To rażąco niska cena – twierdzą przeciwnicy transakcji i chcą, by radni cofnęli zgodę. Odmowa jest niemal pewna, protestujący mogliby się od niej odwołać, ale nie mają już zapału.
To kolejna odsłona głośnego sporu, który wybuchł na przełomie sierpnia i września zeszłego ubiegłego roku. Wtedy to prezydent miasta poprosił radnych o zgodę na sprzedaż dwóch miejskich działek na rzecz Archidiecezji Lubelskiej.
Mniejsza z nich (0,68 ha), położona przy Dożynkowej 31, miała posłużyć pod budowę świątyni. Większą (1,2 ha) parcelę, leżącą przy Narcyzowej 29b, Kościół chciał przeznaczyć na dom opieki. Jednocześnie prezydent poprosił o zgodę na to, by przy sprzedaży tych nieruchomości udzielić stronie kościelnej 90 proc. bonifikaty.
Pomysł od razu wzbudził kontrowersje i ostatecznie do głosowania w Radzie Miasta doszło dopiero w lutym. Większość radnych zgodziła się na uchwałę upoważniającą prezydenta do zbycia obu działek za 10 proc. ich wartości określonej przez rzeczoznawcę. W przypadku mniejszej działki oznacza to sprzedaż za 160 tys. zł, w przypadku większej 210 tys. zł.
– To rażąco niska cena – twierdzi społeczny komitet, który od początku protestował przeciw takiej transakcji. Zrzesza on tych mieszkańców, którzy na działce mającej posłużyć do budowy świątyni woleliby widzieć miejskie przedszkole i żłobek. Komitet wezwał Radę Miasta do „usunięcia naruszenia prawa” i wycofania się z wcześniejszej zgody na sprzedaż działek.
Na czym miałoby polegać naruszenie prawa? Skarżący tłumaczą, że właśnie na ustaleniu za niskiej ceny. – Działki źle wyceniono – mówi Hanna Gorgol, przewodnicząca komitetu.
Ratusz się z tym nie zgadza: – Wartość działki była ustalona przez rzeczoznawcę majątkowego – podkreśla Zbigniew Dubiel, szef zespołu radców prawnych Ratusza. – A na zastosowanie przez Radę Miasta 90-proc. bonifikaty pozwala Ustawa o gospodarce nieruchomościami. Jeśli chodzi o wysokość bonifikaty, przepisy nie określają jej widełek, to autonomiczna decyzja radnych.
Głosowanie nad wezwaniem skierowanym przez komitet zaplanowano na 14 kwietnia. Radni dostali już projekt uchwały odrzucającej wezwanie. W projekcie tym czytamy, że komitet nie ma racji i że nie był uprawniony do złożenia wezwania. Jest niemal pewne, że takie stanowisko zajmie większość Rady Miasta. To otworzyłoby drogę do zaskarżenia uchwały do sądu, ale komitet nie jest już tym zainteresowany. – Nie widzę już sensu – kwituje Gorgol. – Teraz musimy dopilnować, by miasto zbudowało obiekt, który nam obiecuje.
Obietnica dotyczy wzniesienia przez miasto na innej działce w tej dzielnicy budynku mieszczącego szkołę, przedszkole, żłobek i placówkę kultury. Zapowiedź takiej inwestycji pojawiła się jeszcze jesienią, zaraz po tym, gdy wybuchły protesty. W marcu zaprezentowana została wstępna koncepcja budynku, obok którego pozostałoby miejsce na basen mający powstać później.
Budząca protesty transakcja między miastem a Kościołem nie doszła jeszcze do skutku.