Narzekaliśmy na dzieci i nastolatki, że niszczą nam tablice, rozbijają szyby, szwendają się nocą po ulicy, ale później doszliśmy do wniosku, że zamiast narzekać, powinniśmy się nimi zająć – mówi Mariusz Maikowski, pastor Kościoła adwentystów w Lublinie i kierownik filii Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej.
– Z naszych obserwacji wynika, że w okolicy jest wiele rodzin z problemami wychowawczymi, chcemy więc pomóc dzieciom, które nie mają w domu odpowiednich warunków do nauki i zabawy – mówi Mariusz Maikowski. – Nie zamierzamy jednak uszczęśliwiać ich na siłę i z góry planować zajęcia na jakie być może wcale nie będą miały ochoty. Będą chciały grać w piłkę – poprosimy w szkole o możliwość skorzystania z sali gimnastycznej. Będą chciały grać na pianinie – mamy organistów, którzy ofiarowali się je uczyć.
Na razie jednak gromadzone są fundusze na funkcjonowanie świetlicy. ChSCh reprezentuje w Polce jedną z największych międzynarodowych organizacji charytatywnych ADRA. Przekazywała ona pomoc do Polski już po wojnie, ostatnio pomagała powodzianom. Lubelska filia ChSCh stara się jednak samodzielnie zdobyć fundusze potrzebne do zapewnienia funkcjonowania świetlicy. 28 października odbędzie się koncert, z którego dochód przeznaczony zostanie na ten cel. Liczymy na hojność ludzi dobrej woli, którym nie jest obojetny los zaniedbanych dzieci.
– Mamy już wolontariuszy, którzy zadeklarowali pracę w świetlicy: studentów, kuratora sądowego, pedagoga. Tylko niektórzy z nich należą do Kościoła adwentystów i chociażby to może świadczyć, że nie zamierzamy prowadzić żadnej indoktrynacji religijnej – zapewnia pastor Maikowski. – Po prostu chcemy, żeby na naszej ulicy było bezpieczniej i bardziej spokojnie. A można to osiągnąć zajmując się dziećmi pozbawionymi właściwej opieki.