6-klasista z lubelskiej podstawówki w szkolnej gazetce poleca swoim kolegom książkę pt. „Zamach w Smoleńsku”. Niektórzy rodzice są zbulwersowani: Nasze dzieci mają jeszcze czas, aby nasłuchać się takich „rewelacji”!
– W książce znajduje się analiza słynnego filmu pt. „Samolot płonie” nagranego zaraz po katastrofie, na którym słychać strzały oraz głosy polskie i rosyjskie, np. Dawajcie granata. Nie zabijajcie nas. Żyję! Strzelaj. Film ten wraz z jego analizą można oglądać w serwisie YouTube po wpisaniu: zamach w Smoleńsku, katastrofa samolotu, analiza filmu – podpowiada 12-letni autor recenzji.
Zdaniem rodziców, gazetka szkolna to nie miejsce na takie artykuły. – Tekst jest, moim zdaniem, czysto polityczny – mówi ojciec jednego z uczniów. – W gazetce redagowanej przez dzieci i dla dzieci jest to co najmniej niestosowne i niepedagogiczne. Wypacza to światopogląd dzieci i jest to droga w złym kierunku. Nasze dzieci mają jeszcze czas, aby nasłuchać i naczytać się takich „rewelacji”.
Dyrektor szkoły Ryszard Pawka o kontrowersyjnym artykule dowiedział się od nas. – Przeczytałem i rozmawiałem z polonistką, która opiekuje się gazetką. Redagują ją sami uczniowie, ona poprawia tylko błędy językowe. Uznała, że w tym tekście nie ma niczego, co naruszałoby czyjeś dobre imię – mówi.
Lubelski kurator oświaty ma na ten temat inne zdanie.
– Książki proponowane do przeczytania uczniom w gazetce szkolnej powinny być dostosowane do ich wieku. Ta nie jest – mówi Krzysztof Babisz. – Czy dziecko jest w stanie zrozumieć zawiłości i wątpliwości, których w tej sprawie nie są mogą wyjaśnić nawet dorośli? Nie sądzę. Dlatego nie dziwię się, że rodziców to mogło zbulwersować – dodaje kurator.