Władze Lublina chcą zbudować zbiorową mogiłę na szczątki osób, którym wygasła opłata za grób. Nieopłacone groby mają być likwidowane, a w ich miejscu będą chowani kolejni zmarli. W czwartek ma zapaść decyzja w sprawie tej budowy.
Na czwartkowym posiedzeniu Rada Miasta ma głosować nad propozycją prezydenta Lublina, który chce wpisać na listę tegorocznych wydatków budowę ossarium, jak nazywa się ogólny grobowiec na szczątki z likwidowanych grobów. Miałby on powstać na terenie cmentarza komunalnego na Majdanku, największego na wschód od Wisły.
– W ossarium będą w przyszłości składane szczątki ekshumowane z grobów, dla których po upływie 20 lat nie uregulowano stosownej opłaty – wyjaśnia Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. Polskie prawo mówi o tym, że po 20 latach od pochówku grób może być zlikwidowany, o ile nie zostanie opłacony na kolejne dwudziestolecie.
Dotąd miasto nie korzystało z tego przepisu. – Od początku powstania cmentarza na Majdanku nie miała miejsca sytuacja przeniesienia szczątków i przeznaczenia nieopłaconych grobów na ponowne pochówki – zapewnia Głazik. Niedawno samorząd postanowił zmienić podejście do sprawy.
– Cmentarz dysponuje coraz mniejszą liczbą miejsc pod mogiły, sytuacja taka będzie w przyszłości brana pod uwagę i chcemy być na nią przygotowani – wyjaśnia Głazik. Miejsc, za które nikt nie płaci, uzbierało się już dużo – Obecnie na cmentarzu znajduje się ok. 3 tys. nieopłaconych grobów. – W głównej mierze są to groby ziemne i pojedyncze murowane, czyli podlegające pod przepisy o ponownym pochówku.
Teoretycznie może się zdarzyć, że bliscy zmarłego zostaną zaskoczeni widokiem, który zastaną na cmentarzu: to samo miejsce, ale inny nagrobek i inne nazwisko. Takie zaskoczenie grozi tym, którzy rzadko przyjeżdżają na grób.
Zgodnie z uchwałą Rady Miasta zarządca cmentarza musi na co najmniej sześć miesięcy przed przeniesieniem szczątków wywiesić na grobie informację o tym, że miejsce nie jest już opłacone, by rodzina mogła uiścić opłatę. Komunikat musi też przez pół roku widnieć na stronie internetowej zarządcy cmentarza.
Bliscy, którzy zechcą sami usunąć elementy nagrobka, będą mogli to zrobić w ciągu wspomnianych sześciu miesięcy. Po tym czasie nagrobek usunie na swój koszt zarządca cmentarza, a szczątki zmarłego trafią do ossarium. Na jego budowę w tegorocznym budżecie miasta przeznaczona miałaby być kwota 9 tys. zł.
– Ossarium przyjmie formę podwójnego grobu, a w pionie będzie posiadało kilka pokładów – zapowiada Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. – Planowane jest przykrycie grobu kamienną płytą z inskrypcją.