Dzień 6 kwietnia br. wejdzie bez wątpienia do historii. W siedzibie National Geographic Society w centrum Waszyngtonu odbyła się promocja tłumaczenia na język angielski religijnego dokumentu, który od 180 roku budził wielkie emocje, a jego istnieniu albo zaprzeczano w ogóle, albo treści w nim zawarte uznawano za herezję i ścigano. U progu niedzieli palmowej światło dzienne ujrzała i trafia do masowego odbiorcy Ewangelia według Judasza.
Prace sponsorowała Maecenas Fundation for Antient Art z Bazylei, której prezesem jest Mario Roberty, a której to do przetłumaczenia Ewangelię powierzyła Frieda Tchacos z Zurichu, właściciela znanego salonu dzieł sztuki. Sama nabyła manuskrypt w 2000 roku od egipskich handlarzy sztuki. Zabytek był w bardzo złym stanie i wymagał intensywnych zabiegów konserwatorskich.
O Ewangelii wg Judasza wspominał już w 180 roku św. Ireneusz, biskup Lyonu i męczennik. Określał dokument mianem szkodliwej herezji. Chodziło o to, iż Ewangelia mówi o widzeniu, jakiego doznaje Judasz, a w którym ujawniona zostaje misja zbawienia ludzi przez Jezusa poprzez jego męczeńską śmierć. Judasz miał być inicjatorem realizacji tego planu poprzez wskazanie swego Mistrza Rzymianom. Nie był więc sprzedajnym łotrem, a wykonawcą woli Boga. Zdrada została mu objawiona. Przyznać trzeba, że to zasadnicza różnica w perspektywie postrzegania tej postaci.
Ewangelia, wbrew wiedzy z innych przekazów mówi, iż Jezus przebaczył Judaszowi zdradę. Spotkał się z nim. Po Zmartwychwstniu, posłał na pustynię i tam nakazał modlitwę i kontemplację. Nie jest również prawdziwa wersja samobójczej śmierci Judasza, który miał wrócić w swoje rodzinne strony i nauczać. Czego efektem m.in. Ewangelia.
Publikacja tłumaczenia Ewangelii wg Judasza niewątpliwie stanie się motywem wielu dyskusji. Przede wszystkim dlatego, że zaprzecza jednemu z najsilniejszych stereotypów: wizerunkowi biblijnego zdrajcy. Posiadającemu także oczywiste konotacje związane z relacjami chrześcijańsko-żydowskimi. Niewątpliwie interesujący w dyskusji nad tą sensacyjną publikacją będzie też głos Kościoła.
W Stanach jest to niewątpliwy temat dnia...