Tego jeszcze w Lublinie nie było: balet dopiero jutro, a biletów nie ma od kilku tygodni. A wszystkiemu winien Valeri Michailovski. Nie dość, że założył jedną z najlepszych grup na świecie, to jeszcze zatrudnił do niej wyłącznie mężczyzn. To oni będą śmigać po scenie w baletkach i ślicznych fiszbinowych spódnicach.
– Nie ma. Nie ma... – odpowiedź wszędzie ta sama. – Już nawet zapomnieliśmy, jak one wyglądały – śmieje się Magda Florek z kas MPK przy al. Kraśnickiej
Najtańsze bilety kosztowały 70 zł. Najdroższe: aż 120 zł. Co takiego jest w Męskim Balecie z Sankt Petersburga, że ludzie wydali aż tyle pieniędzy?
– W Radomiu trzeba było organizować dodatkowe show. W Gdańsku dwa dodatkowe występy – wylicza Karolina Dulnik z firmy Makroconcert, która organizuje polskie tournée baletu.
Sprawa zaczęła się w 1992 roku. Michailovski postanowił założyć własną grupę baletową. Zorganizował casting. – Nie planowałem wykluczenia z niego kobiet – tłumaczy dziś Michailovski. To los tak chciał. Baletnice, które przyszły na pierwsze przesłuchania, zupełnie nie spełniały moich oczekiwań. Zacząłem się wtedy zastanawiać, czy możliwe jest stworzenie baletu bez kobiet. Wtedy to narodził się pomysł poprowadzenia wyłącznie męskiego zespołu.
I zaczęły się problemy. Po pierwsze, skąd wziąć peunty (baletki) w rozmiarze 42? Po drugie, kto uszyje damskie stroje dla facetów, którzy mają 180 cm wzrostu. – Potrzebowaliśmy też kogoś, kto pokazałby nam jak wykonać dobry makijaż – dodaje Michailovski.
Sprawy zaplecza logistycznego udało się rozwiązać. Pozostała jeszcze kwestia samych tancerzy. W końcu każdy z nich od dziecka trenował męskie partie. A teraz musieli się wcisnąć w baletki i tańczyć na palcach.
Dlatego wszyscy trenują codziennie po 7–8 godzin. A i tak po każdym spektaklu stopy tancerzy są zakrwawione.
Jednak efekt jest piorunujący. Balet Michailovskiego jest uznawany za jeden z najlepszych na świecie. A to, że występują w nim tylko mężczyźni sprawia, iż na przedstawienia przychodzą ludzie, dla których balety kojarzyły się raczej z imprezą u znajomych.
– Nawet ci, którzy na balecie się znają, dobrze wiedzą, że Rosjanie są najlepsi – podkreśla Dulnik. Dlatego sprowadzamy do Polski coraz więcej grup, a bilety są wykupywane na pniu.
W Lublinie Balet Męski Valeriego Michajlovskiego z Sankt Petersburga zaprezentuje spektakl pt. „Nowe wariacje na stary temat”. Zobaczymy fragmenty „Dziadka do orzechów”, taniec małych łabędzi z „Jeziora łabędziego”, Habanerę z „Carmen” i najlepsze partie z „Bolera”.
Balet wystąpi jutro w Centrum Kongresowym Akademii Rolniczej i da dwa przedstawienia. Jedno po drugim.
Wygraj bilet
Dziś na stronie 13 kolejna odsłona konkursu SMS-wego, w którym codziennie od poniedziałku do piątku można wygrać po bilecie na lubelskie przedstawienie o godzinie 17. (jasz)