Norowirus jest odpowiedzialny za biegunkę i gorączkę, z którą zmagają się pacjenci i personel szpitala przy ulicy Jaczewskiego. Ognisko zakażenia powoli wygasa, ale w placówce nadal obowiązują obostrzenia.
Nieznane zakażenie zaatakowało blisko dwa tygodnie temu. Pierwsze dolegliwości zaczęli zgłaszać pacjenci oddziału kardiologicznego i położniczego SPSK nr 4 w Lublinie.
– Mają oni bardzo nietypowe dolegliwości. U niektórych to dyskomfort związany z biegunką przechodzącą w bardziej lub mniej łagodny sposób. U innych tym objawom towarzyszy gorączka – mówiła Marta Podgórska, pełnomocnik dyrektora szpitala do spraw kontaktów z mediami.
Szybko okazało się, że nie jest to zatrucie pokarmowe. Wykluczono także najbardziej popularne przyczyny zakażenia. Dopiero teraz udało się natomiast ustalić, że za dolegliwości odpowiada norowirus.
– Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową i kontaktową. Być może do szpitala wirus przyniósł pacjent, u którego nie występowały jeszcze objawy, a być może ktoś z odwiedzających oddział – przypuszcza Irmina Nikiel, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Norowirusy bardzo długo przeżywają na przedmiotach, których dotykała osoba zakażona np. klamkach, stolikach, deskach klozetowych. Dlatego tak ważne jest nieustanne czyszczenie wszystkich powierzchni środkami dezynfekującymi.
Objawy choroby utrzymują się około dwóch-trzech dni. Wszystko zależy od ogólnego stanu pacjenta. Osoby hospitalizowane z powodu innych dolegliwości mogą chorować dłużej i ciężej. W programie edukacyjnym o norowirusach rozprowadzanym przez lubelski sanepid można znaleźć informacje, że w przypadku niemowląt, młodszych dzieci, osób osłabionych innymi chorobami oraz osób w starszym wieku zakażenie jest szczególne groźne i może prowadzić do zgonu.
Żeby uniknąć rozprzestrzeniania się zakażenia, szpital zdecydował się o wstrzymaniu przyjęć i wprowadzeniu całkowitego zakazu odwiedzin na oddziałach, na których występuje zakażenie. W innych klinikach obowiązują limity. Jednorazowo u każdego chorego może przebywać tylko jeden gość.
– Ognisko zakażenia wygasa – przyznaje Nikiel. – W piątek stwierdzono nowe objawy u 134 pacjentów szpitala. W poniedziałek było już tylko 22 nowych chorych. Wszystkie osoby, które się z nimi kontaktowały mogą jednak przenieść zakażenie dalej. Dlatego wciąż zalecamy utrzymywanie wzmożonego reżimu sanitarnego.