Lubelski policjant aresztowany za zgwałcenie studentki został wczoraj usunięty
ze służby.
W ubiegłym tygodniu policja twierdziła, że na razie nie ma podstaw do pozbycia się ze swych szeregów Grzegorza K. Rzecznik dyscyplinarny Komendy Miejskiej w Lublinie uważał, że należy poczekać na kolejne badania genetyczne. Tymczasem aresztowany pół roku temu mężczyzna, wciąż był policjantem i co miesiąc dostawał na konto połowę poborów - ok. 700 zł.
Prokurator zarzuca Grzegorzowi K. zgwałcenie dziewczyny w policyjnej izbie zatrzymań. Studentka trafiła tam nocą 26 lutego. Była pijana. Po wyjściu z celi zawiadomiła prokuraturę, że w pomieszczeniu dwukrotnie pojawił się policjant i odbył z nią stosunek płciowy. Jeszcze w kwietniu przeprowadzono badania DNA nasienia znalezionego na pościeli w celi, w której spała zatrzymana studentka. Pochodziło od policjanta. Funkcjonariusza obciążają też zeznania 10 kobiet, które podczas dyżurów Grzegorza K. trafiły do izby zatrzymań. Według nich, policjant składał im seksualne propozycje i obmacywał. Prokuratura szykuje się do postawienia funkcjonariuszowi kolejnych zarzutów. Ale to wszystko było dla przełożonych policjanta za mało.
Dopiero po naszym artykule okazało się, że czarną owcę można jednak szybko usunąć ze służby. Policja błyskawicznie dostała od prokuratury potrzebne dokumenty. Procedura zmierzająca do wyrzucenia policjanta ruszyła wczoraj. - Rzecznik dyscyplinarny zawiózł do aresztu orzeczenie o wydaleniu ze służby - mówi Witold Laskowski z lubelskiej policji.
W policji uznano, że można je wydać na podstawie wyników badań DNA, które są znane już od kwietnia. Dlaczego procedury, związane ze zwolnieniem funkcjonariusza, trwały tak długo? Rzecznik policji tłumaczy, że wcześniej były trudności z otrzymaniem dokumentu z prokuratury. W prokuraturze zaprzeczają.
Grzegorz K. ma teraz tydzień na odwołanie się od decyzji o zwolnieniu. Jeśli tego nie zrobi, przestanie być policjantem. Według przepisów, funkcjonariusza można zwolnić bez czekania na prawomocny wyrok sądu, jeśli jego wina jest oczywista. Dzięki temu można np. błyskawicznie usuwać ze służby policjantów przyłapanych na jeździe po pijanemu.