Sebastian P., podejrzany o organizowanie masowego handlu dopalaczami usłyszał w środę prokuratorskie zarzuty. Decyzją sądu został również aresztowany na trzy miesiące. W przeciwieństwie do swojego kompana, nie będzie mógł wyjść po wpłaceniu poręczenia.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Oficjalnie, Sebastian P. był pracownikiem fizycznym w jednej z firm handlowych. Zdaniem śledczych, po godzinach 31-latek również handlował, ale narkotykami. Miał to robić razem z zatrzymanym w ubiegłym tygodniu Michałem J. z Lublina. Sebastian P. ukrywał się przed policją. Wpadł w poniedziałek w Lublinie, kiedy odwiedzał swoją babcię. W środę usłyszał prokuratorskie zarzuty, dotyczące handlu marihuaną oraz dopalaczami.
– Uczestniczył w obrocie znacznymi ilościami środków odurzających w postaci suszu konopi oraz substancji o nazwie PV8 i 3CMC o łącznej masie co najmniej 12,3 kg – wylicza Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Przechowywał wymienione substancje w swoim mieszkaniu celem dalszej dystrybucji oraz wprowadzał je do obrotu za pośrednictwem firmy kurierskiej.
Zdaniem prokuratury, to Sebastian P. odpowiadał za organizację nielegalnego procederu. Śledczy ustalają obecnie, skąd pochodziły narkotyki i kto dostarczał je 31-latkowi.
Mężczyzna odpowie nie tylko za handel dopalaczami, ale i za nielegalne posiadanie gazowego rewolweru.
– Sebastian P. nie przyznał się do dokonania zarzucanych mu czynów – dodaje Syk-Jankowska. – Przesłuchany przez policję złożył wyjaśnienia, w których kwestionował swój udział w przestępstwach. Natomiast przed prokuratorem odmówił składania wyjaśnień.
W środę śledczy zwrócili się do sądu o tymczasowe aresztowanie Sebastiana P. na 3 miesiące. Już po kilku godzinach sąd przychylił się do ich wniosku. Tym razem jest to areszt bezwarunkowy. Zatrzymany w tej samej sprawie Michał J. został aresztowany warunkowo. To oznacza, że po wpłaceniu 50 tys. zł może wyjść na wolność. We wtorek prokuratura zaskarżyła decyzję sądu w tej sprawie.
Michał J. to bezrobotny bibliotekarz. Przyznał się do winy. Składał obszerne wyjaśnienia, ale śledczy nie ujawniają ich treści. W mieszkaniu 29-latka na lubelskich Choinach policjanci znaleźli ponad 16 kg dopalaczy, marihuanę i tabletki ekstazy. Nielegalny towar wart był ponad 1,3 mln zł. Zarówno Michałowi J., jak i Sebastianowi P. grozi do 12 lat więzienia.